sobota, 21 kwietnia 2012

JAK WALCZYĆ Z SZATANEM? Ks. Marek Kaczmarek – Egzorcyzm papieża Leona XIII


 ( NADESŁAŁ SŁAWEK _ BÓG ZAPŁAĆ SŁAWKU!)


           W tak zwanej „starej liturgii”, przed Soborem Watykańskim II, kapłan sprawujący Eucharystię wraz z wiernymi, po zakończeniu celebracji odmawiał modlitwę do Matki Bożej i św. Michała Archanioła. Słowa tej ostatniej ułożył papież Leon XIII, a wiązało się to z pewną niezwykłą wizją, w której sam uczestniczył.
Opisana ona została w krótkich słowach przez przegląd Ephemerides Liturgicae z 1955 r. (str. 58-59). O. Domenico Pechenino pisze: „Pewnego poranka (13 października 1884 r.) wielki papież Leon XIII zakończył Mszę św. i uczestniczył w innej, odprawiając dziękczynienie, jak to zawsze miał zwyczaj czynić. W pewnej chwili zauważono, że energicznie podniósł głowę, a następnie utkwił swój wzrok w czymś, co się unosiło nad głową kapłana odprawiającego Mszę św. Wpatrywał się niewzruszenie, bez mrugnięcia okiem, ale z uczuciem przerażenia i zdziwienia, mieniąc się na twarzy. Coś dziwnego, coś nadzwyczajnego działo się z nim. Wreszcie, jakby przychodząc do siebie, dał lekkim, ale energicznym uderzeniem dłoni znak, wstał i udał się do swego prywatnego gabinetu. Na pytanie zadane przyciszonym głosem: «Czy Ojciec święty nie czuje się dobrze? Może czegoś potrzebuje?» – odpowiedział: «Nic, nic». Po upływie pół godziny kazał przywołać Sekretarza Kongregacji Rytów, dał zapisany arkusz papieru, polecił wydrukować go i rozesłać do wszystkich w świecie biskupów, ordynariuszy diecezji”. (Cytat za Amorth G. Wyznania egzorcysty, Częstochowa 1997, s. 36). Tekst zawierał modlitwę do św. Michała Archanioła, która brzmi:
„Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwościom Złego Ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy. A Ty, wodzu niebieskich zastępów, Szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”.
Gdy go zapytano, co się zdarzyło w czasie dziękczynienia po Mszy św., Papież odrzekł, że w chwili, gdy zamierzał zakończyć modlitwę, usłyszał dwa głosy: jeden łagodny, drugi szorstki i twardy. I usłyszał taką oto rozmowę:
Szorstki głos Szatana: „Mogę zniszczyć Twój Kościół!”
Łagodny głos: „Możesz? Uczyń więc to”.
Szatan: „Do tego potrzeba mi więcej czasu i władzy”.
Pan: „Ile czasu? Ile władzy?”
Szatan: „Od 75 do 100 lat i większą władzę nad tymi, którzy mi służą”.
Pan: „Masz czas, będziesz miał władzę. Rób z tym, co zechcesz” (cytat za Szatan w życiu Ojca Pio, Tarsicio z Cevinara, Łódź 2003, s. 8).
Kościół jest świadomy, że walka duchowa dobra ze złem toczy się nieprzerwanie od chwili upadku pierwszego człowieka, choć przybiera różne formy na przestrzeni wieków. Dziś także chrześcijanin nie jest wolny od ataków Złego, który chce go oderwać od Chrystusa i zwieść ku potępieniu.Święty Ignacy z Loyoli wyróżnia dwa obozy: jeden „Pod sztandarami Chrystusa”, drugi „Pod sztandarami Szatana”.
Każdy człowiek, musi opowiedzieć się po którejś ze stron. Wielu jednak poddając się wpływom agnostycyzmu czy obojętności religijnej, odsuwa od siebie ową decyzję, sądząc, że w życiu i po śmierci „jakoś to będzie”. Ewangelia nie dopuszcza postawy „rozdwojonego serca”.
              Można służyć albo Bogu albo Szatanowi. Czy jednak ludzie uznają fakt istnienia osobowego zła – Szatana?
Kongregacja Nauki i Wiary wydała dokument opublikowany w L’Osservatore Romano (26 czerwca 1975 r.) – Wiara chrześcijańska i demonologia, w którym min. stwierdza, że określenia „Szatana i Diabła” nie są „tylko personifikacjami mitycznymi i funkcyjnymi, których znaczenie ograniczałoby się jedynie do podkreślenia w dramatyczny sposób wpływu zła i grzechu na ludzkość. (…)”. Tego rodzaju poglądy, rozpowszechniane przez niektóre czasopisma i inne ośrodki propagandy mającej na celu kreowanie stylu życia tak, jakby Boga nie było i Szatan nic nie mógł zmącić i zniszczyć, muszą wywoływać zamęt w sercach i umysłach ludzkich. Jezus mówił o istnieniu upadłego anioła, nazywanego przeciwnikiem ludzi (por. 1 P 5, 8), zabójcą od początku (por. Ap 12, 9. 17). Jest kłamcą i ojcem kłamstwa (por. J 8, 44); przybiera postać anioła światłości (por. 2 Kor 11, 14).
Jest także nazywany „władcą tego świata”, który pozostaje we władaniu Złego (por. 1 J 5, 19). Nienawidzi on światła Prawdy Ewangelii, Chrystusowego Kościoła, wierzących, zdążających ku świętości i wszystkiego, co wiąże się z Chrystusem i Jego Kościołem.
             Jego działanie jest podstępne i zakryte. Metody, jakimi się posługuje, to: kłamstwo, manipulacje, pokusy do grzechu, nieposłuszeństwo nauczaniu Chrystusowego Kościoła w sprawach wiary i moralności; różnego rodzaju zniewolenia przez nałogi, złe przywiązania i grzeszne nawyki. Działa także przez uprawianie i korzystanie z okultyzmu, wróżbiarstwa, magii. Najbardziej zaś spektakularną formą jego wpływu na człowieka jest opętanie (zupełne bądź częściowe), które paraliżuje wolę człowieka, mąci umysł i sumienie, i wydaje człowieka na łup najniższych skłonności deprawujących osobę ludzką.
JAK WALCZYĆ Z SZATANEM?
Jezus spotykał na swej drodze Szatana i inne jego złe duchy; rozgramiał je, gdyż był od nich potężniejszy. On Złemu nakazywał: „Iść precz”.
              Należy więc przylgnąć do Chrystusa całym sobą. Nie tylko przez racjonalne uznanie Jego istnienia i Bożej mocy, ale przez życie płynące z wiary, przez „chodzenie z Chrystusem” każdego dnia. Konieczne jest więc wzywanie Jezusa w chwilach dręczących pokus do złego. Znak krzyża i modlitwa przywołują moc Bożą w sytuacji, gdy człowiek jest w potrzebie czy trudnościach. Inne środki w duchowej walce ze złem, można sklasyfikować jako praktykę aktywnego życia chrześcijańskiego. Są nimi: Eucharystia i sakramenty, codzienna modlitwa oraz medytacyjne obcowanie ze Słowem Bożym, pogłębianie swojej wiary tak, aby była rozumiana, a także poznawanie prawd chrześcijańskich. Nie można pominąć służby bliźniemu – słowem, czynem i modlitwą. Skoro w Kościele idziemy ku zbawieniu, konieczne jest także uczestnictwo we wspólnocie chrześcijańskiej, gdyż – jak przypomina nam Jezus – gdzie dwaj albo trzej zebrani są w Imię Jego, tam On jest między nimi.
              W obliczu współczesnych zagrożeń dla wiary, moralności i duchowości chrześcijanina, gdy neguje się głos Kościoła w tych kwestiach, gdy ludzkość przygląda się rosnącej fali przemocy, terroryzmu, niesprawiedliwości społecznej, czyż chrześcijanie nie powinni na nowo z wiarą sięgnąć do „duchowego skarbca” Kościoła i mocą Chrystusa poskramiać wysiłki Złego?
Szatan nadal walczy z Chrystusowym Kościołem. W tej walce potrzeba nam Chrystusowej mocy. Ona do nas przychodzi, wystarczy otworzyć się na nią w wierze.                  Ks. Marek Kaczmarek          
Do wszystkich Patriarchów, Prymasów,
Arcybiskupów i Biskupów
katolickiego świata, w łasce i jedności
ze Stolicą Apostolską pozostających
CZCIGODNI BRACIA
Pozdrowienie i błogosławieństwo Apostolskie!
Gdy rodzaj ludzki, [1] stając się ofiarą nienawiści szatana, nieszczęśliwie odpadł od swego Stwórcy i Dawcy wspaniałych darów, podzielił się wtedy na dwa obozy, różniące się między sobą i wzajemnie sobie nieprzyjazne; jeden z nich bezustannie walczy w obronie prawdy i cnoty, drugi natomiast walkę prowadzi o to, co się cnocie i prawdzie przeciwstawia. Pierwszy to Królestwo Boże na ziemi, to jest Kościół Jezusa Chrystusa, ci zaś, którzy chcą całym sercem do niego należeć, powinni z gotowością i poddaniem rozumu i woli służyć Bogu i Jego Jednorodzonemu Synowi. Drugi obóz to królestwo Szatana, pod którego władzą i panowaniem znajdują się wszyscy, co naśladując zgubny przykład swego przywódcy i pierwszych rodziców, odmawiają posłuszeństwa wiekuistemu prawu Bożemu i, wzgardziwszy Bogiem, pracują zapamiętale przeciw Bogu.
Dwojakie to królestwo, podobne do dwóch państw, które wprost przeciwnymi rządząc się prawami do wprost przeciwnych zmierzają celów, dokładnie oglądał w duchu i opisał św. Augustyn i obu ideę ożywiającą zwięźle i trafnie ujął w tych słowach:  Dwa państwa powołały do istnienia dwie miłości, mianowicie ziemskie miłość własna , posunięta aż do wzgardzenia Bogiem, państwo zaś Boże miłość Boga posunięta aż do wzgardzenia sobą”[2] Różnymi rodzajami tak oręża, jak walki przez wszystkie wieki ścierało się jedno z drugim, chociaż nie zawsze z tym samym napięciem i z tą samą gwałtownością.
W czasach zaś obecnych zdaje się, że ci wszyscy, którzy są po stronie zła, łączą siły i sprzysięgają się do najzaciętszej walki, a to za sprawą i przy współdziałaniu szeroko rozpowszechnionego i silnie zorganizowanego stowarzyszenia tzw. masonów. Wcale już bowiem nie ukrywając swych zamiarów, zuchwale zachęcają się oni do walki przeciw majestatowi Bożemu, całkiem otwarcie godzą na zgubę Kościoła, a to w tym celu, by ludy chrześcijańskie, jeśliby to było możliwe, ograbić do szczętu z tych wszystkich dóbr, które nam wysłużył nasz Zbawca, Jezus Chrystus. Ubolewając nad tymi nieszczęściami i powodowani miłością musimy nieraz wołać do Boga: Oto burzą się Twoi wrogowie i nienawidzący Cię podnoszą głowę. Przeciw ludowi Twojemu spiskują i zmawiają się przeciw tym, których Ty strzeżesz. Pójdźcie mówią i wytraćmy ich”[2]
          Wśród tak bliskich zagrożeń, wśród tak zuchwałych i uporczywych napaści na chrześcijaństwo jest Naszą powinnością odsłonić niebezpieczeństwo, wskazać nieprzyjaciół i z całą mocą stawić opór ich zamiarom i podstępom, aby wieczną śmiercią nie ginęli ci, których zbawienie Nam jest poruczone, aby królestwo Jezusa Chrystusa Naszej pieczy powierzone nie tylko trwało i pozostało nienaruszone, lecz aby wciąż wzrastając rozszerzało się po całym świecie.
Biskupi Rzymu, Poprzednicy Nasi, w czujnej trosce o zbawienie ludu chrześcijańskiego rychło rozpoznali tego najgorszego wroga wychodzącego z mroków tajnej konspiracji, kim mianowicie był i czego chciał. Czytając niejako w przyszłości, uderzyli na alarm, by ostrzec i władców, i narody przed jego zasadzkami i podstępnymi zamiarami.
KOLEJNE POTĘPIENIA TAJNYCH STOWARZYSZEŃ PRZEZ PAPIEŻY
Pierwsze ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem wyszło od Klemensa XII w r. 1738, a bullę ogłoszoną przez tego papieża ponowił i potwierdził Benedykt XIV. Pius VII poszedł w ślady swoich Poprzedników, a Leon XII w swojej encyklice Quo graviora, zebrawszy wszystkie dokumenty i dekrety poprzednich papieży w tej sprawie, potwierdził je i nadał im moc obowiązującą na zawsze. Pius VIII, Grzegorz XVI oraz wielokrotnie Pius IX wypowiedzieli się w tym samym duchu.
              Główny bowiem cel i duch sekty masońskiej ujawniły się w całej pełni, gdy poznano metody jej działania, jej zasady, prawa, rytuały i pisma, co niejednokrotnie uzupełniły świadectwa jej własnych adeptów. W obliczu tych faktów było zupełnie zrozumiałe, że Stolica Apostolska napiętnowała publicznie sektę wolnomularzy, jako związek założony wbrew prawu Bożemu i ludzkiemu, zgubny zarówno dla chrześcijaństwa, jak i dla społeczeństwa świeckiego, i orzekła przeciwko niej kary, jakie Kościół nakłada zazwyczaj na wielkich winowajców, zabroniła również stanowczo przyłączania się do niej.
               Dotknięci tymi orzeczeniami spiskowcy, sądząc, że już to przez zlekceważenie, już to rzucając oszczerstwa, zdołają uchronić się przed mocą tych wyroków, albo je przynajmniej osłabić, oskarżyli papieży, że wyroki te albo wydali niesprawiedliwie, albo przekroczyli w nich miarę. W ten sposób próbowali umniejszyć autorytet i moc encyklik papieskich Klemensa XII, Benedykta XIV, Piusa VII i Piusa IX. Lecz nawet w łonie samej sekty nie zabrakło takich, którzy, wprawdzie niechętnie, przyznali jednak, że to, co orzekli papieże, orzekli prawnie, w ramach nauki i karności katolickiej. W tej kwestii popierało papieży wielu monarchów i mężów stanu różnych państw, którzy albo oskarżali sektę masońską przed Stolicą Apostolską, albo ją karali we własnym zakresie, jak to miało miejsce w Holandii, Austrii, Szwajcarii, Hiszpanii, Bawarii, Sabaudii i w różnych krajach Włoch.

Ciąg dalszy nastąpi,
BĘDĄ TO ROZDZIAŁY:
Mądra przezorność poprzedników Leona XIII. Nie usłuchano ich. Zagrożenia, które stąd wynikły
Potępienie doktryn szerzonych przez masonerię
Tajemnica i przysięga
Masoneria przeciwko Kościołowi i papiestwu
Masoneria jest wrogiem dobrych obyczajów w życiu prywatnym i publicznym 
Masoneria toruje drogę komunizmowi
Główne dążenia masonerii
Absolutna równość, proklamowana przez komunistów i wolnomularzy, jest sprzeczna z naturą
Wspólnota celów masonerii i komunistów 
Podstępy, kłamstwa i oszczerstwa masońskie
Kościół dąży jedynie do pełnienia dobra
Zarządzenia papieża Leona XIII

                                                                                                                                                             Oprac. Jerzy Poleszczuk