Strony

poniedziałek, 14 maja 2012

SŁOWA BISKUPA WYPYCHA

MSZA ŚWIĘTA W DRUGĄ ROCZNICĘ KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ
  w kościele św. Ferdynanda w Chicago - 10 kwietnia 2012 r.
     Głównym celebransem był ks. bp Andrzej Wypych.

KS. BISKUP ANDRZEJ WYPYCH pracujący w Archidiecezji CHICAGO wystąpił w radiu 1490 dnia 11.04.12  b.r.w Chicago i zabronił słuchać kazań naszego ks. Biskupa od Mszy Trydenckich Christiana  Lamberta, tylko nie jestem pewna, czy ma do tego prawo?
____________________________________


SZCZĘŚĆ BOŻE DLA WSZYSTKICH
 
Niech Bogu będzie chwała i cześć za wszelkie prześladowania, pomówienia i fałszywe świadectwa!!

Radość wypełnia moje serce, że Bóg uznał mnie godnego aby cierpieć i znosić pomówienia, nie wiem jak mam to wyrazić.....

List który zostanie odczytany we WSZYSTKICH Kościołach na terenie Chicago, będzie dla mnie błogosławieństwem.

Mówiłem wielokrotnie, by nie bać się iść pod prąd, bo tylko mówieniem tego co mówił Chrystus można przełamać bariery ludzkiej zadziorności.

Z pewnością nie będę rywalizował z bp.Wypychem, niech tym się Bóg zajmie, to już nie moja praca.

Modlę się i będę się modlił za wielu szczerych ludzi tam w Chicago, aby Pan Bóg otwierał ich oczy i serca na Ewangelię, na czyste niczym nie skażone słowo, i o to aby Prawda czyli Chrystus który nią Jest, aby zwyciężył.

Niech Was wszystkich Bóg wzmocni w potężnym imieniu Jezusa Chrystusa, doda siły w przeciwnościach, prześladowaniach lub oskarżeniach, cieszcie się bo jesteście błogosławieni jeśli możecie znosić cokolwiek złego dla Jego imienia.
                                                                                                                             +Christian
  Uroczystości w dniu 10 kwietnia 2012 roku

W roku bieżącym miały one charakter szczególny. To już druga rocznica zbrodni smoleńskiej. Wiele się ostatnio zmienia w Polsce, także wśród Polonii…
O godzinie 16.30 p.m. rozpoczęły je uroczystości pod Pomnikiem Katyńskim. Obecnych około sto osób. Zwracała uwagę obecność naszych motocyklistów. Ich zasług, sławnego Rajdu Katyńskiego – nie trzeba przypominać. W skórzanej motocyklowej kurtce wystąpił także Ksiądz Maciej Galle, kapelan naszych Harley’owców. Zwracała uwagę również nieobecność kogokolwiek z przedstawicieli kluczowych organizacji polonijnych: Związku Klubów Polskich i Kongresu Polonii Amerykańskiej.
Krótkie świetne przemówienie wygłosiła pani Anna Wojtowicz. Córka Wojciecha Seweryna ostatnimi czasy wygłasza zresztą jedne z najlepszych przemówień w dziejach Polonii – poczynając od sławnego przemówienia zwróconego do Franka Spuli w czasie protestu przed siedzibą KPA. I było dużo kwiatów – kwiatów od prostych ludzi – które aż nadto zrekompensowały brak wieńców od znanych organizacji…
Następnie o godzinie 7.00 p.m. odbyła się Msza Święta za ojczyznę w kościele p.w. Świętego Ferdynanda.
Ta Msza św. przejdzie do historii, ale głównie ze względu na skandaliczne kazanie Księdza Biskupa Andrzeja Wypycha. Oburzenie wiernych zmaterializowało się po Mszy Świętej i Koronce do Miłosierdzia Bożego, gdy Jego Ekscelencja zatrzymał się w przedsionku kościoła by żegnać wiernych. Do Księdza Biskupa podszedł starszy mężczyzna (o wyglądzie weterana) i prawie dwadzieścia minut wymyślał dostojnikowi: „Co ty mówisz? Komu ty służysz? Zdrajcom służysz? My nie chcemy takiego duszpasterza!”

Kazanie Księdza Biskupa A. Wypycha – głównego celebransa – mogło rzeczywiście oburzyć.
We wstępie została rozwinięta interpretacja sceny płaczącej św. Marii Magdaleny, pocieszanej przez Zmartwywstałego Zbawiciela. „Czemu płaczesz niewiasto?” – zostało powtórzone przez Ekscelencję kilka razy, wyraźnie, dobitnie i typowym dla Biskupa Andrzeja głosem (zdaje się niezły tenor liryczny?). Ale wniosek z tych rozważań został wyprowadzony rzeczywiście dziwny. Nie powinniśmy płakać, tylko żyć chwila bieżącą i przyszłością, a przeszłość najlepiej chyba zapomnieć. Jego Ekscelencja apelował: „Należy obchodzić tych, którzy chcą nas trzymać w przeszłości!” Kto niby chce nas tak trzymać – Biskup Andrzej, niestety, nie powiedział… Równie bulwersujące było stwierdzenie (w mojej ławce wszyscy na siebie spojrzeli ze zdziwieniem): „Oni ponieśli śmierć, aby inni mogli żyć lepiej!” Ale jacy „inni” – też nie zostało powiedziane. Pewno chodziło o Komorowskiego czy Tuska… W każdym razie ja tak pomyślałem, tak to skojarzyłem - i chyba nie tylko ja. Bo w jaki sposób zbrodnia smoleńska i komu miała niby polepszyć życie? Dziwne stwierdzenia padały w tym kazaniu – mam je całe nagrane na dyktafon.
Cóż, Pan Jezus chyba inaczej nauczał, by wspomnieć choćby sławne „Kazanie na górze”: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości…” A Zbawiciela najbliżsi uczniowie i pierwsi Biskupi pisali w swoich Listach Apostolskich: „Owoce Ducha te zaś są: wszelka prawość, sprawiedliwość i prawda!” Dzisiaj, gdy wiemy w sposób nie ulegający wątpliwościom, że w dniu 10 kwietnia 2010 roku miała miejsce zbrodnia, że Prezydenta Polski i ultralojalnego sojusznika USA i NATO – Lecha Kaczyńskiego – zamordowano wraz z małżonką i całą oficjalną polską delegacją państwową na obchody 70-tej rocznicy Zbrodni Katyńskiej… Tak, tak – dzisiaj mamy niezbite dowody. Nie tylko ekspertyzy eksperta NASA, prof. Wiesława Biniendy, nie tylko wyniki sekcji zwłok ministra Wassermanna (ślady wybuchu bomby termobarycznej), nie tylko wyniki analizy amerykańskiego komputera z samolotu polskiego prezydenta, który ostatnie co zdążył „zanotować” przed zaprzestaniem pracy to dwie potężne eksplozje… Dzisiaj ważą się losy doprowadzenia do międzynarodowego śledztwa, a wymiar zbrodni i wymiar kłamstwa w tej sprawie (choćby niesłychanie skandalicznego znieważania dobrego imienia zamordowanych, w tym polskich pilotów, oficerów i ogólnie państwa polskiego) – pozwalają chyba oczekiwać nieco innych kazań i wniosków moralnych ze strony katolickiego Biskupa? Bo wszak zbrodnia przemilczana zachęca do następnej zbrodni, a cóż choćby z chrześcijańskimi obowiązkami wobec Prawdy, ofiar i pokrzywdzonych rodzin? Najlepiej przemilczeć i zapomnieć, czy tak nauczasz Księże Biskupie? Tylko jak tu wtedy radośnie żyć tą teraźniejszością i przyszłością – Ekscelencjo???
Aczkolwiek w nabożeństwie był i pewien element humorystyczny. We wtorek 10 kwietnia był akurat dzień z Koronki do Miłosierdzia Bożego podyktowanej przez Pana Jezusa św. Faustynie, w którym to dniu Król Świata Całego polecił zanurzać w Jego niepojętym Miłosierdziu dusze odstępców od wiary, heretyków i odszczepieńców. I gdy Jego Ekscelencja odczytywał modlitwę na ten dzień Koronki, jakaś starsza pani klęcząca obok mnie, słysząc o tych heretykach i odszczepieńcach (a była chyba nieco z niedosłuchem), szepnęła teatralnym szeptem (tak, że kilka ławek z pewnością słyszało): „Za Dziwisza się modli!” Po czym musiałem się z trudem opanować, by nie parsknąć ze śmiechu.
Dodajmy, że w przerwie pomiędzy Mszą Świętą i Koronką pani Anna Wojtowicz odczytała przepiękny wiersz dedykowany jej Ojcu i wszystkim zamordowanym w dniu 10 kwietnia 2010 roku.  

 _______________
echochrystusakrola.info