W
nocy z 17.05.2012r na 18.05.2012r miałam sen, jednak nie był to zwykły
sen. Każdy zinterpretuje go na swój sposób, ale Ja wiem jedno – IMIĘ JEZUSA CHRYSTUSA zwyciężyło!!!
Ewangelia wg św. Marka 16,15-20.
„Po
swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich:
«Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!
Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.
Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; ·węże brać będą do rąk, i jeśliby, co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie».
Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga.
Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły.”
Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.
Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; ·węże brać będą do rąk, i jeśliby, co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie».
Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga.
Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły.”
Opisując
ten sen musicie wiedzieć, że czułam fizycznie w nim wszystko. Czułam
zapach, dotyk, czułam trawę pod stopami. Podczas snu znalazłam się na
wsi ( znanej mi wsi), gdzie pola otoczone są dwoma małymi lasami.
Zaczynam:
Wyszłam
na spacer z koleżanką. Byłyśmy wesołe, rozgadane i niby podążałyśmy do
jednego z lasów, bo tam rzekomo miała być malutka kapliczka z Matką
Bożą. Kiedy tak szłyśmy, zobaczyłyśmy, iż z tego lasu wyskoczyły trzy
wilki. Nie były to „normalne” wilki. Prędzej mogę je porównać do
wilkołaków z najgorszych horrorów. Maść kremowa, na grzbiecie
sierść stała, jakby "igły" a gdzie niegdzie była ubrudzona. Z ich pysków
kapała gęsta piana. Paszcze były rozchylone, bardzo brzydkie a oczy ich
były agresywne.. Ujadały, jakby chciały nas rozerwać na strzępy.
Koleżanka, z którą szłam, krzyknęła - Uciekajmy! Przecież one nas zabiją!
Ja chwyciłam w rękę MEDALION CHSYSTUSA KRÓLA i krzyczałam bardzo głośno.
- W IMIĘ JEZUSA CHRYSTUSA – uciekajcie, idźcie precz, gińcie!!!!
Te agresywne pełne nienawiści wilki skuliły ogony pod siebie i uciekły do lasu.
Po chwili mieszkańcy z całej wioski znaleźli się na tych łąkach i szliśmy całą potężną grupą.
Szli
dorośli i dzieci i śpiewaliśmy jakąś pieśń – wszyscy byli szczęśliwi.
Po chwili z drugiego wspomnianego lasu wyskoczyła duża ilość tych
stworzeń. Obeszły całą grupę ludzi, chciały atakować, gryźć, rozerwać
ciała. Kiedy zobaczyłam, że znowu pojawiły się te stworzenia wychyliłam
się z grupy i zaczęłam bardzo bardzo głośno krzyczeć – RÓBCIE WSZYSCY
ZNAK KRZYŻA ŚWIĘTEGO I WOŁAJCIE GŁOŚNO W IMIĘ JEZUSA CHRYSTUSA
ROZKAZUJEMY WAM ODEJDŹCIE STĄD!!! IDŹCIE PRECZ!!!!!
Słyszałam
podczas snu swój krzyk, – krzyczałam tak bardzo, że echo lasów odbijało
mój głos. Gdy tak biegałam wzdłuż grupy ludzi krzycząc – zauważyłam, że
wśród tych stworzeń jest jeden bardzo duży wilk. Szedł powoli, był
wstrętny i bardzo duży. Widząc, iż cała grupa kreśli znak krzyża
świętego i wymawia te Cudowne słowa, zaczęłam zbliżać się do tego
ogromnego wilka powoli, w ręce ciągle trzymając MEDALION CHRYSTUSA KRÓLA.
Skąd odwaga? To nie była ziemska odwaga, czułam się pewnie z uwagi na fakt, iż w ręce trzymałam Medalion Chrystusa Króla,
- który dodawał mi ogromnej siły i odwagi. Kiedy zbliżyłam się do tego
wielkiego stworzenia widziałam i czułam, że ono tak bardzo chce mnie
rozszarpać, ale jednak nie bałam się go. Podeszłam do niego na kilka cm
odległości i popatrzyłam mu prosto w oczy. Wówczas zauważyłam, że te
oczy należą do człowieka, nie do zwierzęcia. Gdy tak popatrzyłam w te
obrzydliwe oczy otworzyłam dłoń, w której trzymałam CUDOWNY MEDALION CHRYSTUSA KRÓLA i poraziłam go także w oczy mówiąc donośnym głosem „W IMIĘ JEZUSA CHRYSTUSA ROZKAZUJE CI ODEJŚĆ, ZGIŃ PRZEPADNIJ, WRACAJ TAM, SKĄD PRZYSZEDŁEŚ”.
– Po tych słowach ten ogromny wilk zaczął się kurczyć, uginały się mu
łapy, zaczął piszczeć, z oczu kapały jakby łzy, Skulił ogon i zaczął
uciekać do lasu a za nim pozostałe wilki. Kiedy się obudziłam byłam
bardzo zmęczona, spocona, i roztrzęsiona. Ponieważ dopiero zrozumiałam,
gdy otworzyłam oczy, że to nie były zwykle wilki, to były piekielne
demony. Doskakiwały, chciały mnie rozszarpać, ale nie mogły. Odległość
pomiędzy nimi a mną była bardzo bezpieczna. Nie bałam się, bo mając przy
sobie CHRYSTUSA KRÓLA, byłam bardzo
odważna. Byłam dumna, że to Ja podchodziłam do tych demonów i raziłam
ich w oczy Medalionem a one nie mogły zbliżyć się do mnie na taka
odległość, na jaką zbliżałam się Ja.
Widać teraz, jaką obroną jest Jezus Chrystus.
Wzywając IMIENIA NAJWYŻSZEGO – pokonujemy nawet podczas snu całe zło, demony kurczą się, kulą i uciekają.
Powtórzę
raz jeszcze: sen był niby snem, ale bardzo rzeczywistym, prawdziwym.
Wszystko w nim czułam jak na jawie i nawet przykrą woń od tych wilków,
trawę, po której biegałam wszystko………….
Dołączam zdjęcie CUDOWNEGO MEDALIONU CHRYSTUSA KRÓLA, – KTÓRY ZWALCZYŁ WSZYSTKIE DEMONY.