Umowa pomiędzy
Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Rządem Państwa Izrael w dziedzinie
zdrowia i medycyny oraz Plan Współpracy na lata 2011-2015 – komentarz do
Umowy.
Umowa ta ma w istocie zapewnić żydowską
kontrolę nad produkcją, dystrybucją i sprzedażą leków w Polsce. Ma
służyć, jako podstawa do przejmowania Polskich firm produkujących leki,
lub zagwarantowania produkcji leków tylko przez już przejęte firmy
farmaceutyczne w Polsce, jak też przez międzynarodowe koncerny
farmaceutyczne już będące w rękach żydowskich. Umowa ta ma zapewnić
kontrolę żydowską nad aptekami i szpitalami. Ogólnie więc ma być
podstawą do zapewnienia kontroli nad całą służbą zdrowia przy pomocy
tych samych metod, które zostały opisane dla przypadków kontroli nad
wodą pitną, energią i produkcją żywności.
Praktycznie wszystkie międzynarodowe
firmy farmaceutyczne są w rękach żydowskich. Produkują one całą gamę
leków, które szkodzą zdrowiu, lub pod pozorem pomocy w jednej chorobie
niszczą organizm poprzez skutki uboczne. Niektóre firmy mają nazwy,
które określają cel istnienia takiej firmy. Weźmy np: firmę “Eli Lilly”.
Z pozoru dość ładna nazwa. Jednak dla wszystkich żydów kabalistów już
sama nazwa wiele mówi.
“Eli” (w Polskim tłumaczeniu Heli) jest
nazwą kapłana i sędziego który to miał się opiekować Samuelem wg. I
ksiegi Samuela. „Lilly” (fonetyczna odmiana Lillith, pisana również
Lillit, Lilith lub Lilit) jest nazwą żeńskiej odmiany demona który to
jest odpowiedzialny za uśmiercanie gojów. Według Kabały “Lillith” była
pierwszą żoną Adama (choć są różne wersje*) i została zastąpiona przez
Ewę, a sama stała się złym duchem. * Według Rabbiego Trachtenberg’a Adam
żył z tą żeńską odmianą demona przez 130 lat po rozstaniu z Ewą i z
tego związku narodził się potomek.
Z księgi “Zohar“, tom 3, strona 282a
możemy dowiedzieć się że “Lillit” jest demonem, który uśmierca gojów,
jest cmentarzem dla gojów. Tak więc tłumacząc nazwę firmy “Eli Lilly” na
Polski, znaczy ona: “Sługa demona śmierci gojów”, lub “Kapłan demona
śmierci gojów”. Czy nie dziwna nazwa na firmę produkującą leki, które
mają “leczyć” i ratować życie?
Inne firmy farmaceutyczne również mają
nazwy powiązane z kabałą, astrologią i pogańskimi bóstwami. Istnieje
firma zwąca się „AstraZeneca”, gdzie Astra, nawiązuje do fenickiej
bogini płodności i rozpusty Astarte. Zeneca, nawiązuje natomiast do
zenitu, czyli kulminacyjnego momentu kopulacji.
W krótkim oficjalnym wyjaśnieniu do tej
umowy możemy wyczytać że: “Umowa i plan będą stanowić podstawy dla
rozwoju współpracy w obszarze ochrony zdrowia, jakości służby zdrowia
oraz walki z chorobami i epidemiami poprzez wymianę ekspertów i
współpracy instytucji badawczych z obu krajów.”
Słowem kluczowym w tym wyjaśnieniu jest
słowo “jakości”. Ponieważ “jakość” będzie określana przez jakiś organ,
czy to państwowy, czy też zrzeszenie producentów leków i właścicieli
służby zdrowia, czy też sąd, mając kontrolę nad tymi organami (a żydzi
już taką kontrolę mają) można eliminować niepożądaną konkurencję,
dowolnie manipulować ceną, wyborem producentów leków i środków służby
zdrowia – i w ten sposób narzucać sposoby “leczenia”, które w istocie
szkodzą zdrowiu pacjentów i to na ich własny koszt.
Istnieje bowiem zasadnicza doktrynalna
sprzeczność pomiędzy ideą leczenia a nauką Talmudu, która nakazuje żydom
nie udzielać pomocy gojom w ich problemach zdrowotnych, a nawet
wykorzystywać tę sposobność do uśmiercania lub szkodzenia. Jak więc
można mieć zaufanie do tych ludzi, sprawujących całkowitą kontrolę nad
służbą zdrowia w Polsce, że nie wykorzystają okazji do szkodzenia
ludziom w momencie, gdy są najbardziej bezbronni? Takiego zaufanie nie
ma i nigdy nie będzie. Historia pokazała bowiem, że żydzi będąc
lekarzami uśmiercali swoich pacjentów.
W wyjaśnieniu umowy możemy wyczytać że
dotyczy ona również “walki z chorobami i epidemiami”, a więc promowania i
narzucania szczepionek, które, jak już znaczna cześć społeczeństwa wie,
szkodzą i wywołują wiele schorzeń i epidemii. Świadomie bowiem do tego
celu zostały one opracowane i wyprodukowane. Tak więc pod pozorem
zapobiegania epidemiom i schorzeniom, takie epidemie i schorzenia się
wywołuje. Firmy produkujące takie szczepionki są w rękach żydowskich i
narzucanie się Izraela i pracującego w zmowie ze światowym żydostwem z
taką “współpracą” jest jedynie kamuflażem do możliwości dorwania się do
pacjentów li tylko Polaków w celu osiągnięcia tego samego celu innymi
drogami.
Oficjalne oświadczenie mówi o “wymianie
ekspertów i współpracy instytucji badawczych z obu krajów”. Tak więc
chodzi również o kontrolę instytucji badawczych w Polsce, poprzez
narzucanie pewnych poglądów i metod leczenia. Chodzi zapewne również o
indoktrynację i infiltracje tego środowiska, które już w znacznej mierze
jest opanowane przez osoby pochodzenia żydowskiego.
Umowa z Izraelem o ludobójstwie Polaków – część II
25 Październik 2012 r.Źródło: http://rafzen.wordpress.com
Wspólna deklaracja pomiędzy
Ministerstwem Środowiska Rzeczypospolitej Polskiej oraz Ministerstwem
Przemysłu, Handlu i Pracy Państwa Izrael dotycząca współpracy w
dziedzinie zaopatrzenia w wodę oraz polityki i technologii zarządzania
energią odnawialną.
Jest to bardzo dziwna deklaracja. Jest
dziwna z wielu względów. Po pierwsze, do współpracy w dziedzinie
zaopatrzenia w wodę oraz polityki i technologii zarządzania energią
odnawialną nie potrzeba żadnej deklaracji. Normalne stosunki i wymiana
gospodarcza wystarcza, aby zaistniała współpraca w tej dziedzinie. Jeśli
jednak robi się deklaracje o takiej współpracy, to jest to już inny
poziom i może chodzić o coś zupełnie innego.
Poza tym klimat w Polsce i Izraelu jest
całkowicie odmienny. Tereny i gleby również są zupełnie inne. Izrael nie
ma nic do zaoferowania, czego my nie moglibyśmy otrzymać z państw
bliższych nam klimatycznie (Niemcy, Szwecja, Francja, W. Brytania, USA)
lub sami rozwinąć. Nasze własne instytuty cierpią na brak środków i
projektów z rządu i/lub przedsiębiorstw. Jest to więc deklaracja
zupełnie niezrozumiała. Należy przypuszczać, że jest to jedynie zasłona
dymna (bo ładnie brzmi na papierze) do czegoś zupełnie innego. O co tu
może chodzić?
Chodzi o kontrolę nad wodą pitną dla
Polaków i kontrolę nad energia. Chodzi również o kontrolę nad żywnością.
Jak wiadomo człowiek potrzebuje wody aby mógł normalnie funkcjonować.
Jest to wymóg fizyczny. Potrzebuje również energii do swojej
działalności zarówno produkcyjnej jak i użytecznej. Potrzebuje również
żywności. Ta deklaracja dotyka wszystkich tych newralgicznych dziedzin.
Zajmijmy się nimi po kolei.
Woda
Jest mowa o „współpracy” w dziedzinie
zaopatrzenia w wodę. Przecież Polska nie będzie mieć nic do powiedzenia
na temat zaopatrywania w wodę żydów w Izraelu. Jaka więc może tu być
„współpraca”? Potrzebne technologie i siłę polityczną żydzi czerpią z
USA i państw Europy Zachodniej. Polska nie ma ani siły politycznej, aby
narzucić jakieś tam rozwiązania w Izraelu, ani technologii której żydzi
już nie „otrzymali” z USA lub UE. Nie chodzi więc tu ani o „
współprace”, ani o Izrael. Tu chodzi o Polskę.
Żydzi chcą mieć kontrolę nad wodą pitną,
żywnością i energią w Polsce. Nie można tego otwarcie oświadczyć, gdyż
znając doświadczenia Polaków z żydami w przeszłości i tym spowodowane
resentymenty, mogło by to wywołać reakcję obronną i protesty. Zwierzyny
nie należy płoszyć jawnymi działaniami. Potrzebny jest kamuflaż i
stopniowe, krok po kroku, otaczanie ze wszystkich stron i/lub
przygotowanie zasadzki, do której spłoszona zwierzyna ma wpaść.
W tym też celu aby uzyskać całkowitą
kontrolę nad środowiskiem (wodą, żywnością, energią) w którym zwierzyna
żyje, należy rozbić główny cel na wiele mniejszych, mniej widocznych,
elementów składowych, które w całości taką kontrolę im zapewnia. Należy
też przybrać kamuflaż zakrywający prawdziwe intencje. Doskonałym
kamuflażem do takich działań są eufemizmy “o współpracy”, “pomocy”,
“ochronie środowiska” itd., a samo przejmowanie kontroli nad tymi
dziedzinami dokonywać pod wieloma ładnie brzmiącymi pozorami, np.
unowocześnienia, usprawnienia, zwiększenia efektywności, obniżenia
kosztów (które w praktyce nigdy nie maleją a zawsze rosną), poprawy
jakości wody pitnej, itd. Są to tylko pozory. W istocie przy pomocy tej
deklaracji zapewniającej życzliwość rządu RP, żydzi zapewniają sobie
preferowaną (jeśli nie wyłączną) pozycję w przejmowaniu w Polsce źródeł
wody pitnej, wodociągów i firm zarządzających dostarczaniem wody do
ośrodków zurbanizowanych i wsi.
Można się więc spodziewać że deklaracja
ta otwiera drogę do przejmowania źródeł wody pitnej, wodociągów i firm
zajmujących się dostarczaniem wody pitnej przez firmy izraelskie, jak
również „międzynarodowe” (czytaj: żydowskie). W ten sposób przynajmniej
znaczna cześć wody pitnej w Polsce będzie pod kontrolą żydów. Aby mieć
kontrolę nad wodą pitną, niekoniecznie musi się być właścicielem źródła i
dystrybucji. Można mieć kontrolę nad krytyczną częścią np. tylko źródła
lub tylko wodociągów.
Można również mieć taką kontrolę poprzez
organizacje nadrzędne, z dowolnie wymyślonymi i ładnie brzmiącymi
nazwami (np. Zrzeszenie Producentów Wody Pitnej lub Polski Instytut
Jakości Wody Pitnej i tym podobne nazwy) nad firmami wodociągowymi, a
które to organizacje nadrzędne określają przepisy lub „wytyczne”
funkcjonowania wodociągów i/lub „jakości” wody pitnej. Takimi
organizacjami nadrzędnymi mogą być Zarządy (lub organizacje pozarządowe)
regulujące tę dziedzinę poprzez swoje wymyślone procedury i/lub
instytucje „odpowiedzialne” za „jakość” dostarczanej wody – i/lub
kontrolujące zgodność funkcjonowania firm że swoimi wymyślonymi
przepisami/procedurami. W ten sposób oddaje się krytyczną funkcję w
dystrybucji wody organizacji nadrzędnej odpowiedzialnej np. tylko za
„uzdatnianie” wody, lub firmie, która takie uzdatniacze produkuje, bo
procedury będą tak napisane, że tylko określone firmy będą je spełniać.
Poprzez regulacje prawne/proceduralne
można ustawić proces w ten sposób, że uzdatniacze tylko jednej firmy
(lub kilku wybranych i kontrolowanych przez żydów) będą spełniać
„wymogi” prawne/proceduralne narzucone poprzez organizacje nadrzędne
(zarządy, zrzeszenia, instytuty, fundacje, ośrodki jakości wody,
organizacje pozarządowe) które oni kontrolują – lub nawet przez
ministerstwo (również kontrolowane przez kryptożydów).
W ten sposób organizacja nadrzędna lub
firma może kontrolować całością wody pitnej w Polsce pod pozorem
zapewnienia np. jakości. W istocie to zapewnienie jakości wody pitnej
może polegać na tym że taka firma będzie wpływać na zdrowie ludności
poprzez dozowanie dodatków „uzdatniających”, które w rzeczywistości są
środkami trującymi. Tymi dodatkami są zwykle fluor, chlor, cyjanek,
powszechnie używane jako dodatki do wody pitnej np. w USA. Wiadomo jest
że np. fluor powoduje otępienie ludzi, obniża ich aktywność i skutkuje
tym, że ludzie stają się pasywni i obojętni. Prawdopodobne są również
skutki długofalowe (trwałe obniżenie IQ, otyłość) których nikt nie
badał, bo instytuty badawcze również znajdują się pod kontrolą
lucyferian. Jest rzeczą ciekawą, że żydzi w Izraelu nie stosują żadnych
dodatków do wody pitnej dla ludności żydowskiej. Dodają natomiast fluor
do wody pitnej ludności palestyńskiej. Czyżby dbali bardziej o zdrowie i
zęby Palestyńczyków niż żydów? Zostawię to pytanie bez odpowiedzi.
Sądzę że każdy ma na tyle inteligencji, aby sam sobie poprawnie na nie
odpowiedzieć.
Kontrola nad wodą pitną w Polsce poprzez
małą grupę lucyferian może umożliwić im w krytycznym momencie, np. w
czasie wojny lub ataku nieprzyjaciela, zatrucie wody, co spowoduje
śmierć milionów ludzi – i w ten sposób ułatwić agresorowi podbój Polski.
W przypadku przegranej przez Polskę, bezkarność tych ludzi jest
zapewniona. Żydzi w średniowieczu i w czasie Wielkiej Zarazy byli
wielokrotnie oskarżani o zatruwanie studni. Znając ich naukę i metody
działania dziś, należy przypuszczać, że nie były to jedynie czcze
oskarżenia, lecz faktycznie miały one miejsce.
Energia
Pomimo że deklaracja ta mówi jedynie o
„polityce i technologii zarządzania energią odnawialną” należy
przypuszczać, że można ją rozwinąć na całą energię i że jest to pierwszy
krok kontroli energii w Polsce. Aby, już na samym początku, nie
wzbudzać zbytnich podejrzeń, żydzi często rozbijają swój ostateczny cel
na cele pośrednie, by później „uzupełniać”, już istniejące deklaracje
czy umowy, o dodatkowe „modyfikacje”.
Tak było z ustawą powołującą Rezerwę
Finansową USA (czyli Federal Reserve System – FED). Początkowa ustawa,
brzmiąca dość niewinnie, została później wielokrotnie zmodyfikowana w
latach następnych o punkty, które spowodowały całkowite oddanie systemu
monetarnego USA w ręce wąskiej kliki. W ten sposób, oprócz stopniowego
przyzwyczajania ludności i władzy do swojej działalności, zyskano
dodatkowy atut całkowitej nieprzejrzystości przepisów dotyczących
funkcjonowania FED-u. Trudno jest bowiem połapać się w gąszczu przepisów
dotyczących tej instytucji.
Deklaracja ta nie specyfikuje o jaką
energię odnawialną chodzi. Należy więc zakładać, że chodzi o wszystkie
typy energii odnawialnej, a więc głównie energię elektryczną i paliwa.
Jak wiadomo, odnawialną energię elektryczną można wytwarzać z ogniw
słonecznych, wiatraków i generatorów działających na ciepło geotermalne.
Paliwa można wytwarzać z biomasy (ziarna, celuloza) i podobno innych
substancji.
Z kontrolą odnawialnej energii
elektrycznej wiąże się kontrola w dziedzinach produkcji takich systemów,
instalacji i użytkowania, dystrybucji i dzierżawy lub przejmowania
gruntów. Ponieważ odnawialna energia elektryczna będzie przesyłana
poprzez te same linie energetyczne, będzie więc zazębienie pomiędzy
przepisami dotyczącymi energii odnawialnej i tej produkowanej
klasycznie. W ten oto sposób z pozoru niewinna deklaracja może dać
podstawy do przejmowania w późniejszym okresie systemu dystrybucji,
czyli sieci energetycznych, a to z kolei spowoduje zależność klasycznych
elektrowni od dystrybutora i ich upadek lub przejęcie.
Wykorzystując wpływy żydowskie w
mediach, partiach, sejmie i rządzie – i znając praktyki żydowskie z
przeszłości – taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Jest też
możliwe że żydzi „przewidują” całkowite przejście na energię odnawialną w
przyszłości i w ten sposób zapewnienia sobie kontroli tego rynku w
Polsce. Całkowite przejście na energię odnawialną może dokonać się w
wyniku przepisów które UE (kontrolowana przez żydów) może narzucić swoim
krajom członkowskim, jak też wyłączności posiadania przez żydów (dzięki
USA) nowych technologii, które taką energię wytwarzają.
Niepokojące jest w deklaracji
sformułowanie „polityki i technologii zarządzania energią odnawialną”.
Oznaczać może ono, że żydzi chcą kontrolować naszą politykę i
technologie w dziedzinie energii odnawialnej, jak też i zarządzać
energią odnawialną w Polsce. To sformułowanie praktycznie pokrywa
wszystko, co jest potrzebne do kontroli nad energią (nie tylko
odnawialną) w Polsce. Obecny rząd Polski odejdzie, a żydzi będą
nadinterpretować tę deklarację w zależności od swoich potrzeb i poprzez
swoje wpływy polityczne wymuszać takie rozwiązania prawne, które dadzą
im całkowitą kontrolę nie tylko nad energią odnawialną ale całą energią i
systemem energetycznym w Polsce.
Żywność
W deklaracji tej jest również bardzo
ogólne wyjaśnienie, że „Deklaracja ta jest podstawą dla rozwoju
współpracy w zakresie ochrony środowiska.” Określenie to jest bardziej
ogólne, niż sama deklaracja i mówi o zupełnie innych sprawach. Tak więc
należy zakładać, że ta deklaracja pokrywa inne dziedziny. Jak wiadomo
przepisy się zazębiają i “ochrona środowiska” jak też produkcja
“biomasy” może służyć do przejmowania i/lub wydzielania gruntów spod
użytku rolnego.
Przepisy w tej dziedzinie mogą służyć do
narzucenia rolnikom określonych standardów działania i w ten sposób
sabotować, uniemożliwiać, lub czynić nieopłacalną produkcję zdrowej i
niezależnej od wielkich farm (które żydzi kontrolują) żywności. Już
można zauważyć, że z Brukseli wychodzi cała gama absurdalnych przepisów
dotyczących np. wielkości ogórka, definicji co jest a co nie jest
warzywem itd. Należy spodziewać się zalewu nowych przepisów sabotujących
indywidualnego rolnika typu: zakaz używania wody z prywatnej studni
(tak jak proponuje się to np. we Francji) pod fałszywymi pozorami troski
o higienę lub czegoś innego, zakazu używania naturalnego obornika na
rzecz nawozów sztucznych, których produkcję żydzi całkowicie będą
kontrolować, by w ten sposób zyskać kontrolę nad produkcją całej
żywności w Polsce. Należy zauważyć że duże farmy rolnicze, będące już w
posiadaniu żydów, nie muszą się stosować do wymyślnych procedur ze
względu na już posiadaną kontrolę nad sądownictwem, co praktycznie
umożliwia im byciem bezkarnymi.
Należy się spodziewać zakazu używania
nasion naturalnych i nakazu używania nasion genetycznie zmodyfikowanych
(produkowanych przez światowego potentata w tej dziedzinie, firmę
Monsanto, założoną i kontrolowaną przez żydowską rodzinę Monsanto).
Nasion, które nie tylko produkują niezdrową żywność, ale również
pozbawione są możliwości samogeneracji, czyli kiełkowania i wydawania
plonów już w następnym pokoleniu (lub np. trzecim). W ten sposób
rolnicy, pozbawieni roślin naturalnych, stają się całkowicie uzależnieni
od jednej firmy (cena, warunki dostaw, dostępność). W ten też sposób
produkcja i dostępność całej żywności w Polsce będzie zależeć od
zaledwie kilku osób, i to nie Polaków. W krytycznym momencie, np. w
czasie napięć międzynarodowych lub wojny, wystarczy odciąć dostawy
nasion, aby wywołać sztuczny głód i wymorzyć większą cześć społeczeństwa
polskiego.
O tym, że ochrona środowiska naturalnego
jest jedynie pretekstem do kontroli ziemi uprawnej i produkcji
żywności, może świadczyć zachowanie żydów w Ameryce Południowej a
szczególnie w Argentynie i Chile gdzie, pod pozorem ochrony środowiska,
zdobyto kontrolę nad znacznymi połaciami Patagonii i praktycznie całym
południowym Chile. Są to jedne z najlepszych terenów uprawnych na
kontynencie południowoamerykańskim. „Ochrona środowiska” nie
przeszkodziła jednak żydom na wybudowanie w Patagonii, bez rozgłosu,
drugiego co do wielkości lotniska w Ameryce Południowej na ziemiach,
które podobno miały być chronione. Jest to dziwne i ukazuje, że chodzi o
coś zupełnie innego, a mianowicie zapewnienia sobie siedziby przez
miliony żydów w bezpiecznym miejscu, w czasie gdy wywołają wojnę
nuklearną na północnej półkuli. Właścicielem olbrzymich obszarów w
Pantagonii, między innymi, jest obecny szef Rezerwy Federalnej, Ben
Szalom Bernanke. Również w USA, pod pozorem ochrony środowiska,
wydzielono olbrzymie obszary pod “parki narodowe” o których słychać,
jakoby miały przejść pod zarządy prywatnych fundacji w zamian za długi.
Tak, jak w przypadku kontroli nad
zaopatrzeniem w wodę, mogą powstać zrzeszenia o przeróżnych nazwach, a
mających w istocie kontrolować produkcję żywności. Ochrona środowiska
jest znakomitym pretekstem, aby taką kontrolę rozwinąć nad całą
produkcją rolną.
Umowa z Izraelem o ludobójstwie Polaków – część III
29 Październik 2012 r.Źródło: http://rafzen.wordpress.com
Umowa między Rządem Rzeczypospolitej
Polskiej oraz Rządem Państwa Izrael reprezentowanym przez Ministerstwo
Obrony w sprawie wzajemnej ochrony informacji niejawnych związanych że
współpracą obronną i wojskową.
A więc jest to już umowa a nie tylko
deklaracja. Umowa, jak wiadomo, już do czegoś zobowiązuje. W oficjalnej
wzmiance możemy wyczytać że: „Umowa stanowić będzie podstawę do
nawiązania ścisłej współpracy w dziedzinie obronności, bezpieczeństwa,
produkcji zbrojeniowej a także przeciwdziałania terroryzmowi i
zwalczania najgroźniejszych form przestępczości.”
Chyba kluczowym słowem w całej tej
umowie jest słowo „wzajemnej”, co w rzeczywistości – ze względu na
pozycje Izraela (z jego wartościami Talmudu) i Polski – znaczy
„jednostronnej”. Jednostronnej ochrony informacji przez stronę izraelską
we wszystkich dziedzinach swojej działalności na terenie Polski. Co się
z tym wiąże? Wiąże się ochrona komunikacji elektronicznej i fizycznej
żydowskich i izraelskich obiektów militarnych na terenie Polski, jak też
wymiany informacji, pomiędzy MON i stroną izraelska przy pomocy sieci
elektronicznej.
Jak wiadomo, do tego potrzeba sprzętu
elektronicznego (kamer, komputerów) i oprogramowania). Należy zakładać
że taki sprzęt i oprogramowanie przyjdzie (będzie narzucone jak
absolutny wymóg) z Izraela. Dalej, można mieć prawie że pewność, że
takie oprogramowanie będzie miało specyficzne ukryte funkcje do
inwigilacji i możliwość roznoszenia wirusów i/lub innych programów
szpiegujących i sabotażujących. Dziwne by było, aby stało się inaczej,
gdyż wszędzie gdzie Izrael wchodzi ze swą działalnością, tam następuje
próba podporządkowania sobie drugiej strony.
Pamiętać należy, że za bezpieczeństwo
japońskiej elektrowni atomowej w Fukuszimie była odpowiedzialna
izraelska firma. Prawdopodobnie nastąpił tam również sabotaż systemów
awaryjnych. Podobno znaleziono tam wirusa, który Izrael wyprodukował,
aby sabotażować systemy awaryjne w irańskiej elektrowni jądrowej. Za
bezpieczeństwo na lotniskach w USA w dniu 9 września 2001 roku były
odpowiedzialne izraelskie firmy. Za bezpieczeństwo WTC w dniu zamachu
była odpowiedzialna żydowska firma. Za inwigilacje i system kamer w
Londynie w dniu zamachu 7/7 była odpowiedzialna izraelska firma.
Prawdopodobnie tak samo było w Madrycie. Tak więc właściwym celem tej
umowy jest wprowadzenie izraelskich firm na teren Polski i oddanie im
pod kontrolę systemów bezpieczeństwa elektronicznego i fizycznego
państwa Polskiego.
Mowa jest o „współpracy” w dziedzinie
„obronności, bezpieczeństwa, produkcji zbrojeniowej”. Znaczyć to może
tylko to, że kontrolę nad tymi dziedzinami w Polsce chce przejąć Izrael.
Prawdopodobnie nastąpi wykup naszych zakładów zbrojeniowych,
bezpośrednio lub poprzez podstawione firmy, które będą zabezpieczane
przez izraelskie służby, oprogramowanie i firmy ochroniarskie. W ten
sposób uzyskają kontrolę nie tylko nad naszym newralgicznym przemysłem
obronnym, ale również wojskiem i dowództwem z MON włącznie.
Mowa jest również o „przeciwdziałaniu
terroryzmowi i zwalczania najgroźniejszych form przestępczości.” Jest to
dziwne sformułowanie ze względu na to, że u nas nie ma terroryzmu, a
jak wiadomo, Izrael jest największym terrorystą świata, odpowiedzialnym
za chyba wszystkie akty terrorystyczne w ostatnim półwieczu. Jest
odpowiedzialny za zamachy 9/11, 7/7, Madryt, Bombaj – żeby wspomnieć te
główne z ostatniej dekady.
Należy się więc spodziewać, że pod
płaszczykiem tej właśnie umowy, która pozwoli służbom izraelskim na
niekontrolowaną aktywność na terenie Polski, Izrael i żydzi będą
organizować akty terrorystyczne za które będą winić (przy pomocy mediów
które konrolują) pewne osoby (przywódców), grupy społeczne, i ruchy (np.
narodowy) które żydostwo w Polsce chce unicestwić. Przy pomocy takich
aktów będą dążyć do wywołania zamieszek (np. powstania lub rewolucji) w
celu fizycznego pozbycia się opozycji polskiej-narodowej, jak również
osób już im niepotrzebnych, a więc eks-esbeków, ludzi dawnych służb,
dawnych PZPR-owców, którzy za dużo wiedzą. Wszystko po to, aby utrwalić i
zagwarantować swoje rządy nad Polską. Zawsze bowiem gdy pojawia sie
mowa o “przeciwdziałaniu terroryzmowi” z ust strony izraelskiej, taki
terroryzm się pojawia – spowodowany przez Izrael i żydów.
O tym że właśnie chodzi o ruch narodowy,
można wydedukować z ostatniej części ostatniego zdania, w którym mówi
się o „zwalczaniu najgroźniejszych form przestępczości”. Jak wiadomo,
najgroźniejszą formą przestępczości dla żydów jest niezależny od nich
ruch społeczny, zwłaszcza ruchy narodowe z tradycyjnymi wartościami.
O tym, że tego należy się spodziewać i
że nie jest to trudne do przewidzenia, może świadczyć fakt, że tak
właśnie Izrael i żydzi zachowywali się w przeszłości w każdym kraju, w
którym obecnie dominują, a o czym można dość łatwo przekonać się
studiując informacje na ten temat w Internecie. Polska nie będzie więc
wyjątkiem i należy zakładać (a właściwie mieć pewność) że właśnie taki
jest faktyczny cel tej umowy
stand