Król Jezus :

Opowiem wam opowieść o człowieku, który nie znał co to znaczy Krzyż:
Nie umiał zrozumieć, kto to był. Widząc jego niewiedzę na Mój temat daję mu słyszeć głos. " Jam Jest który umarł za was na Krzyżu."
W pewnym momencie zamarło jego serce, a nie wiedział skąd ten głos, doszedł do wniosku, że mu się przesłyszało i , że chyba coś z nim nie tak. Serce jego ogarnął strach. Dla Mnie bowiem było to dziecko, które chciałem ratować.
Mówię jeszcze raz do niego : synu podejdź bliżej tego Krzyża i uklęknij to Ja cię pobłogosławię. W człowieku ustał strach tylko podszedł z pokorą do Krzyża ucałował Moje stopy, a Ja go pobłogosławiłem. Jego kroki skierowały się do najbliższego domu, musiał ochłonąć, gdyż jego nogi trzęsły się jak on sam. Tam mieszkała pobożna osoba, która wytłumaczyła przybyszowi z zagranicy co to znaczy Krzyż. Pojął to bardzo szybko i kochane dzieci stał się jednym z niewielu w tych latach rozpusty zwolennikiem i adoratorem Krzyża. Teraz jest Mi liski Sercu.
Dzieci starajcie się tym Krzyżem wyznawać, że to Ja Jestem waszym bogiem. Znacie mnie wszyscy nie tak jak ten człowiek, ale ilu z was poszłoby za Mną zostawiając rodziny, dobytek i wasze bogactwa. Trudno by wam było się rozstać z tym co macie i posiadacie. Starajcie się wyznawać Mój znak " Krzyż Święty". Noście na szyi nie schowany pod ubraniem , ale na wierzchu. Nie każe wam nosić wielkich Krzyży, ale takie jakie są przy łańcuszkach na szyję i bądźcie moimi dziećmi, które nie boją się przyznać do Mnie. A kto się przyzna do Mnie to i Ja się przyznam przed Ojcem do niego. To ja kochane dzieci Jestem z wami aż do skończenia świata. Bądźcie Mi wierni aż do śmieci, ufając iż jesteście wszyscy prowadzeni przez Boga, który kocha każdą swoją dziecinę.
Błogosławię was Moje dziatki.
CZĘŚĆ 4. - C.D.N
___________________________
Krzyż, stoi przy drodze, przechodzisz, przejeżdżasz - patrzysz ( choć czasem nie zauważasz...)
- I co dalej?
- Zrobisz znak krzyża?
- Pokłonisz się Jezuskowi ?
- Okażesz mu współczucie?
Czy popatrzysz - i pojedziesz/pójdziesz dalej nie wykonując żadnej z powyżej wymienionych czynności?
Wiem, że dla niektórych opinia ludzi jest ważniejsza niż Bóg, tego głupiego uśmiechu - wolimy uniknąć.
Prosty przykład : Jadąc tramwajem czy innym środkiem komunikacji miejskiej, mijając Kościół, Krzyż, Kapliczkę i wykonując znak Krzyża - cała masa ludzi patrzy się i wytyka - i co z tego?
Czy ja mam się czuć gorszy/a?
Czy mam czuć się raczej wyróżniony, że spośród tej "masy" ludzi " ułomnych" to JA wykonałem/am znak Krzyża i oddałem/am pokłon Królowi.
Kochane dzieci nie wstydźcie się Boga, nie wstydźcie się przeżegnać gdyż tym czynem zbieracie zasługi u Pana, pouczajcie dorosłych to WY zróbcie im WSTYD! - MAMO! TATO! - Tu jest Kościół/Krzyż - dlaczego nie zrobisz znaku Krzyża, dlaczego nie pokłonisz się Bogu?
Na tym kończę, a Was moi kochani zostawiam z tymi słowami.
Twój Wicher Jezusku kłania się do Twych Boskich stóp.
Z Bogiem Kochani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz