Wspaniała atmosfera, wyśmienite jedzenie i
niepowtarzalny wystrój wnętrza. Krótko mówiąc: elegancja na najwyższym
poziomie. Taką restaurację możecie znaleźć w miejscowym... kościele. Zjawisko
desakralizacji kościołów jest coraz częściej spotykane w Wielkiej Brytanii,
Irlandii czy Holandii. Zamieniane są na hotele, restauracje, domy prywatne,
a nawet kluby nocne. Czy desakralizacja świątyń może być dowodem na niszczejący
obraz ludzkiej moralności?
Co zrobić z utrzymaniem kosztownych kościołów? Czy ich sprzedaż na obiekty
rozrywkowe i kulturalne to jedyne rozwiązanie dla opustoszałych świątyń? Czy
ich pierwotna funkcja dodaje tym miejscom splendoru i znaczenia? Czy te
"święte" miejsca przestają być święte? fot. www.thechurch.ie
W 2008 roku minister kultury Wielkiej Brytanii Andy
Burnham wydał oświadczenie, w którym stwierdził, iż kościoły z małą frekwencją powinny być zamieniane na siłownie,
restauracje oraz centra wielowyznaniowe. "Niektóre kościoły o pięknej architekturze i
zaliczone jako obiekty zabytkowe będą lepiej służyły społeczności poprzez
stanie się obiektami świeckimi" - twierdzi Burnham.
Desakralizacja kościołów stała się już masowym zjawiskiem - w Holandii w ciągu ostatnich 50 lat zamknięto ponad 900 świątyń, w Niemczech w latach 2004 -2009 - prawie 100. Do tej pory o takiej sytuacji nie ma mowy w krajach, w których znaczna część społeczeństwa jest wierząca. Jednak, jak widać, zjawisko przekształcania kościołów w miejsca masowej rozrywki czy kultury powoli staje się codziennością.
Desakralizacja kościołów stała się już masowym zjawiskiem - w Holandii w ciągu ostatnich 50 lat zamknięto ponad 900 świątyń, w Niemczech w latach 2004 -2009 - prawie 100. Do tej pory o takiej sytuacji nie ma mowy w krajach, w których znaczna część społeczeństwa jest wierząca. Jednak, jak widać, zjawisko przekształcania kościołów w miejsca masowej rozrywki czy kultury powoli staje się codziennością.
Odnową
starych budynków najczęściej zajmują się światowej sławy architekci.
Inwestorzy, przebudowując stare świątynie na własne potrzeby łączą surowość zastanych materiałów (tj.
cegła, kamień) z najnowocześniejszymi designerskimi rozwiązaniami. Wysokie okna dostarczają tym wnętrzom wystarczającą
ilość światła, aby stworzyć w nich wyjątkową, intymną atmosferę. Na ścianach
umieszczane są dzieła sztuki współczesnej, które idealnie korespondują ze
starodawną estetyką surowości i ascezy.
Znajdują się także prywatni inwestorzy, których marzeniem jest
zamieszkanie w starych wnętrzach kościołów. Są zachwyceni rozwiązaniami
architektonicznymi, jakie oferuje ta specyficzna przestrzeń. Najczęściej bryła
kościoła oraz jej zewnętrzne elewacje pozostają niezmienne. Dopiero wnętrze
staje się prawdziwym rajem dla wyobraźni nowych użytkowników.
MASOWE przekształcanie pierwotnej funkcji kościołów związane
jest przede wszystkim z coraz mniejszą
liczbą wiernych w kościołach. Przykładowo w Holandii parafie nie mają
pieniędzy, by utrzymywać świątynie, które odwiedza średnio 50 osób w trakcie
nabożeństwa.
Sytuacja
jest o tyle krytyczna, że nawet księża mają nadzieję, że w końcu znajdzie się inwestor, który nada tym zabytkowym
budynkom nowe oblicze.
,,Duchowni „dodają, że desakralizacja kościoła nie jest
ostatecznym etapem jego funkcjonowania. Uważają, że tak jak kościół stał się
restauracją, tak z biegiem czasu mogą się zmienić ludzkie potrzeby i restauracja
stanie się kościołem. "Podstawową zasadą przekształcania takich miejsc
jest możliwość powrotu do pierwotnej konstrukcji obiektu. Kiedy zechcemy
zawiesić działalność hotelu, rozbieramy go i znowu mamy kościół" -
twierdzi kierownik jednego z najsłynniejszych "hoteli-kościołów" w
Holandii - Kruisherenhotel w Maastricht.
Zwolennicy desakralizacji kościołów
darzą uznaniem miejsca, których funkcja znacznie nie odbiega od pierwotnej.
Przykładem są tu księgarnie, które sprzedając książki nawiązują do tradycji
szerzenia wiedzy stosowanej przez zakon benedyktynów.
Rzadko zdarzają się uwagi od strony gości, iż to miejsce oburza ich uczucia
religijne.
Menadżerowie dodają, że nikt nie ma
zamiaru robić sobie żartów z religii. Podkreślają, że po prostu społeczeństwo
się zmieniło...