sobota, 3 marca 2012

Pan Jezus opowiada przypowieść.....

Król Jezus mówi...

Moje dzieci przepraszając Mnie za wasze grzechy macie za to zasługę w niebie, jest to tak jakby wam ktoś podarował monetę Niebieską, bo gdy żałujecie często za swoje grzechy przepraszacie Boga, a Ja Bóg wszystko wam wybaczam i przyjmuję waszą skruchę z radością. Przepraszając Mnie robicie żal za grzechy, każdego wieczoru, gdy kładziecie się spać, a Ja was pobłogosławię i obdarzę spokojną nocą. Moje dzieci, wy nie wierzycie w takie słowa jakie Ja wam daję, przez Moje sługi, jest to boleść dla Mnie i Mojej Matki, która czuwa przy was każdego dnia i nocy. 
Opowiem wam przypowieść.


- Był pan, który miał trzech braci, ci bracie go lubili, ale zbytnio się swoim bratem nie przejmowali, chociaż łączyło ich braterstwo krwi, nie uważali swego brata za kogoś lepszego, lecz go wyśmiewali, że jest niepoważny, bo ten klękał i modlił się, oddawał Bogu cześć, ale kochał swych braci a oni zaczęli nim gardzić.  Smucił się ich ojciec, gdy widział jak jego synowie się nie lubią, a szczególnie raniło go to, że mieli nienawiść do syna. którego  on najbardziej kochał, bo był mu we wszystkim posłuszny.
Ojciec bardzo pragnął szczęścia swoich dzieci, ale one na przekór ojcu zaczęły i ojcem gardzić. Tego już ojciec nie mógł ścierpieć i kazał swoich synów wpędzić do lochu, tam synowie odzyskiwali wiarę, że to ojciec jest dla nich ratunkiem i zrozumieli także, że serca ich były zbyt okrutne dla ojca i brata. Wiele upłynęło czasu zanim jeden z nich zapragnął zobaczyć światło z lochu, poprosił o to ojca, aby chociaż mógł zobaczyć promyk światła, bo ciemność powodowała w nim rozpacz. Ojciec zgodził się chętnie na to, ale pod warunkiem, że będzie pragnął tego światła także i dla swoich braci, którzy też swoje pragnienie mieli, ale pycha im na to nie pozwoliła, aby poprosić o to ojca.
Syn poprosił za wszystkich braci, aby ojciec pozwolił im popatrzeć w słońce. Ojciec z wielką radością spełnił ich życzenie i zapytał czy ich prośba została należycie spełniona. O tak odparli synowie, a może ojcze będziesz tak łaskawy i wybaczysz nam błędy jakie popełniliśmy. Ojcu zabłysnęły łzy w oczach ze szczęścia, że jego synowie wrócili znowu do niego i do rodziny. Pobłogosławił ich i życie dla tych braci stało się piękniejsze, bo zrozumieli, że pycha i zarozumiałość nie prowadzi do niczego , a rani tylko najbliższych.
A więc moje dzieci czy i wy nie ranicie swego Ojca bardzo, właśnie przez pychę i zarozumiałość , bo wy wiecie więcej! Serce Boga jest otoczone cierniami, które go bardzo bolą.

- Moje dziecko Ja Wasza Mama Niebieska Jestem bardzo poniżana przez dzieci, które czasem Mi mówią, że Mnie kochają, ale wyrażają to w sposób niedoskonały, bo tylko wargi ich to mówią. Jestem z wami Moje dzieci, tak jak wasze ziemskie matki opiekują się wami. Pouczam was, ale dzieci Moje ranicie Mnie głęboko tym,że nie wierzycie w Moje Orędzia. Są to Moje Orędzia, bo pragnę was wszystkich mieć przy sobie Jestem Samą Miłością i pranę tę miłość dać wam i Sercem was błogosławię i udzielam wam pokoju. Amen.

Duszyczka
 - Matko kocham Cię wraz z Synem Twoim

Moja dziecino dajemy ci Nasze Błogosławieństwo i udzielmy ci Bożego Pokoju.

CZĘŚĆ 10. - C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz