Zdaję
sobie sprawę z tego, że nie powinienem umieszczać mojego wpisu na tej
stronie & . Przepraszam, że to piszę, ale chwytam się już każdej,
nawet najbardziej nieprawdopodobnej deski ratunku. Jestem w tragicznej
sytuacji finansowej, długi mnie zżerają i dosłownie nie mam już za co
utrzymać rodziny. Najbardziej przeraża mnie myśl o przyszłości dzieci (
8, 11 i 13 lat ). Nie będę tutaj opisywał jak do tego doszło, bo jest to
długa i skomplikowana historia. Szukam kogoś, kto byłby mi w stanie
pomóc. Nie chodzi mi o darowiznę, ale o pożyczkę; niestety na dłuższy
okres czasu. Gdyby ktoś zechciał się ze mną skontaktować, opiszę
dokładnie wszystko, przedstawię dokumenty ; nawet zastawię niewykończony
jeszcze dom jedyne, co posiadam. Nie jestem oszustem ani naciągaczem.
Niestety bez pomocy nie wstanę już na nogi. Jest to dla mnie
przerażająca rzeczywistość. Błagam; jeżeli ktoś ma możliwość mi pomóc,
niech się do mnie odezwie. Jest to bodaj już ostatnia nadzieja. Jeszcze
raz przepraszam za ten wpis .
Mój adres e-mail:
marcomon@interia.pl"
_________________________________________________________________
Prośba
Witam !
Jestem Marek, mam 41 lat. Mam fajną żonę i trójkę wspaniałych dzieci w
wieku 7, 10 i 12 lat. Jeszcze rok temu byłem szczęśliwym człowiekiem,
chociaż nie zdawałem sobie z tego do końca sprawy. Dziś pożera mnie
czarna rozpacz … .Rok temu straciłem pracę, miesiąc przed tym, jak
miałem otrzymać pożyczkę z ZFŚS na cele mieszkaniowe. Wcześniej na
poczet tej pożyczki poczyniłem inwestycje związane z kończeniem budowy
domu, wspomagając się kartą kredytową i debetem w rachunku ROR.
Przyznana pożyczka miała to wszystko pokryć.4 miesiące byłem bez pracy.
Długi rosły, zacząłem z konieczności pożyczać u rodziny i znajomych.
Kiedy po 4 miesiącach znalazłem pracę, pensja nie wystarczała już na
pokrycie bieżących należności. Jeszcze się trochę łudziłem, że może żona
znajdzie pracę, że stanie się jakiś cud. Dziś jestem na dnie. Brakuje
na wszystko, a wierzyciele coraz bardziej się niecierpliwią.Byłem bliski
obłędu, gotów prawie na ostateczne rozwiązanie… . Myślałem: kiedy żona
zostanie sama z dziećmi, może przynajmniej trochę długu jej anulują,
zlitują się nad nią i dziećmi. Opamiętanie przyszło wraz z kolejnym
nieszczęściem. Kilka dni temu zmarł mój teść. Widząc na pogrzebie płacz
dzieci po stracie dziadka uświadomiłem sobie, co by było, gdyby straciły
ojca. Nigdy nikogo w ten sposób nie prosiłem. Ale teraz przełamuję
wstyd, upokorzenie i proszę – błagam. Jeżeli ktoś może mi pomóc, niech
mi pomoże. Każda złotówka jest w tej chwili dla mnie na wagę złota.
Podaję nr konta i swój adres e-mail. Gdyby ktoś miał możliwość POŻYCZYĆ
mi większej kwoty na okres co najmniej 2 lat bardzo proszę o kontakt.
Nie posiadam niczego, co mógłbym zastawić z wyjątkiem domu. Mogę go
zastawić, byle ratować rodzinę. Na pewno zapytacie, skąd wezmę pieniądze
za 2 lata, by oddać ? Z pensji jestem w stanie spłacać ratę pożyczki i
minimalne wymagane kwoty spłat na kartach kredytowych. Nie jestem jednak
w stanie już nic oddać prywatnym wierzycielom, a ci coraz bardziej się
domagają zwrotu długu. Jak obliczyłem, w ciągu niespełna 2 lat
powinienem uregulować długi w bankach. Wtedy mógłbym zacząć spłacać inne
długi. Proszę, pomóżcie. Każdemu, kto o to zapyta, prześlę wszystkie
swoje dane : skan dowodu osobistego, wyciągi z kont itp. Nie jestem
oszustem, ani naciągaczem. Po prostu chwytam się każdej możliwości, byle
tylko ratować rodzinę. Dodam, że moje długi przekraczają 35 tysięcy
złotych ….
Mój adres e-mail:
marcomon@interia.pl"
Marek D.
okolice Limanowej
Diecezja: Tarnowska
____________________
echochrystysakrola.info