MSZA ŚWIĘTA W DRUGĄ ROCZNICĘ KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ
w kościele św. Ferdynanda w Chicago - 10 kwietnia 2012 r.
Głównym celebransem był ks. bp Andrzej Wypych.
KS.
BISKUP ANDRZEJ WYPYCH pracujący w Archidiecezji CHICAGO wystąpił w
radiu 1490 dnia 11.04.12 b.r.w Chicago i zabronił słuchać kazań naszego
ks. Biskupa od Mszy Trydenckich Christiana Lamberta, tylko nie jestem pewna, czy ma do tego prawo?
____________________________________
SZCZĘŚĆ BOŻE DLA WSZYSTKICH
Niech Bogu będzie chwała i cześć za wszelkie prześladowania, pomówienia i fałszywe świadectwa!!
Radość wypełnia moje serce, że Bóg uznał mnie godnego aby cierpieć i znosić pomówienia, nie wiem jak mam to wyrazić.....
List który zostanie odczytany we WSZYSTKICH Kościołach na terenie Chicago, będzie dla mnie błogosławieństwem.
Mówiłem
wielokrotnie, by nie bać się iść pod prąd, bo tylko mówieniem tego co
mówił Chrystus można przełamać bariery ludzkiej zadziorności.
Z pewnością nie będę rywalizował z bp.Wypychem, niech tym się Bóg zajmie, to już nie moja praca.
Modlę
się i będę się modlił za wielu szczerych ludzi tam w Chicago, aby Pan
Bóg otwierał ich oczy i serca na Ewangelię, na czyste niczym nie skażone
słowo, i o to aby Prawda czyli Chrystus który nią Jest, aby zwyciężył.
Niech
Was wszystkich Bóg wzmocni w potężnym imieniu Jezusa Chrystusa, doda
siły w przeciwnościach, prześladowaniach lub oskarżeniach, cieszcie się
bo jesteście błogosławieni jeśli możecie znosić cokolwiek złego dla Jego
imienia.
+Christian
Uroczystości w dniu 10 kwietnia 2012 roku
W
roku bieżącym miały one charakter szczególny. To już druga rocznica
zbrodni smoleńskiej. Wiele się ostatnio zmienia w Polsce, także wśród
Polonii…
O
godzinie 16.30 p.m. rozpoczęły je uroczystości pod Pomnikiem Katyńskim.
Obecnych około sto osób. Zwracała uwagę obecność naszych motocyklistów.
Ich zasług, sławnego Rajdu Katyńskiego – nie trzeba przypominać. W
skórzanej motocyklowej kurtce wystąpił także Ksiądz Maciej Galle,
kapelan naszych Harley’owców. Zwracała uwagę również nieobecność
kogokolwiek z przedstawicieli kluczowych organizacji polonijnych:
Związku Klubów Polskich i Kongresu Polonii Amerykańskiej.
Krótkie
świetne przemówienie wygłosiła pani Anna Wojtowicz. Córka Wojciecha
Seweryna ostatnimi czasy wygłasza zresztą jedne z najlepszych przemówień
w dziejach Polonii – poczynając od sławnego przemówienia zwróconego do
Franka Spuli w czasie protestu przed siedzibą KPA. I było dużo kwiatów –
kwiatów od prostych ludzi – które aż nadto zrekompensowały brak wieńców
od znanych organizacji…
Następnie o godzinie 7.00 p.m. odbyła się Msza Święta za ojczyznę w kościele p.w. Świętego Ferdynanda.
Ta
Msza św. przejdzie do historii, ale głównie ze względu na skandaliczne
kazanie Księdza Biskupa Andrzeja Wypycha. Oburzenie wiernych
zmaterializowało się po Mszy Świętej i Koronce do Miłosierdzia Bożego,
gdy Jego Ekscelencja zatrzymał się w przedsionku kościoła by żegnać
wiernych. Do Księdza Biskupa podszedł starszy mężczyzna (o wyglądzie
weterana) i prawie dwadzieścia minut wymyślał dostojnikowi: „Co ty
mówisz? Komu ty służysz? Zdrajcom służysz? My nie chcemy takiego
duszpasterza!”
Kazanie Księdza Biskupa A. Wypycha – głównego celebransa – mogło rzeczywiście oburzyć.
We
wstępie została rozwinięta interpretacja sceny płaczącej św. Marii
Magdaleny, pocieszanej przez Zmartwywstałego Zbawiciela. „Czemu płaczesz
niewiasto?” – zostało powtórzone przez Ekscelencję kilka razy,
wyraźnie, dobitnie i typowym dla Biskupa Andrzeja głosem (zdaje się
niezły tenor liryczny?). Ale wniosek z tych rozważań został wyprowadzony
rzeczywiście dziwny. Nie powinniśmy płakać, tylko żyć chwila bieżącą i
przyszłością, a przeszłość najlepiej chyba zapomnieć. Jego Ekscelencja
apelował: „Należy obchodzić tych, którzy chcą nas trzymać w
przeszłości!” Kto niby chce nas tak trzymać – Biskup Andrzej, niestety,
nie powiedział… Równie bulwersujące było stwierdzenie (w mojej ławce
wszyscy na siebie spojrzeli ze zdziwieniem): „Oni ponieśli śmierć, aby
inni mogli żyć lepiej!” Ale jacy „inni” – też nie zostało powiedziane.
Pewno chodziło o Komorowskiego czy Tuska… W każdym razie ja tak
pomyślałem, tak to skojarzyłem - i chyba nie tylko ja. Bo w jaki sposób
zbrodnia smoleńska i komu miała niby polepszyć życie? Dziwne
stwierdzenia padały w tym kazaniu – mam je całe nagrane na dyktafon.
Cóż,
Pan Jezus chyba inaczej nauczał, by wspomnieć choćby sławne „Kazanie na
górze”: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości…” A
Zbawiciela najbliżsi uczniowie i pierwsi Biskupi pisali w swoich Listach
Apostolskich: „Owoce Ducha te zaś są: wszelka prawość, sprawiedliwość i
prawda!” Dzisiaj, gdy wiemy w sposób nie ulegający wątpliwościom, że w
dniu 10 kwietnia 2010 roku miała miejsce zbrodnia, że Prezydenta Polski i
ultralojalnego sojusznika USA i NATO – Lecha Kaczyńskiego – zamordowano
wraz z małżonką i całą oficjalną polską delegacją państwową na obchody
70-tej rocznicy Zbrodni Katyńskiej… Tak, tak – dzisiaj mamy niezbite
dowody. Nie tylko ekspertyzy eksperta NASA, prof. Wiesława Biniendy, nie
tylko wyniki sekcji zwłok ministra Wassermanna (ślady wybuchu bomby
termobarycznej), nie tylko wyniki analizy amerykańskiego komputera z
samolotu polskiego prezydenta, który ostatnie co zdążył „zanotować”
przed zaprzestaniem pracy to dwie potężne eksplozje… Dzisiaj ważą się
losy doprowadzenia do międzynarodowego śledztwa, a wymiar zbrodni i
wymiar kłamstwa w tej sprawie (choćby niesłychanie skandalicznego
znieważania dobrego imienia zamordowanych, w tym polskich pilotów,
oficerów i ogólnie państwa polskiego) – pozwalają chyba oczekiwać nieco
innych kazań i wniosków moralnych ze strony katolickiego Biskupa? Bo
wszak zbrodnia przemilczana zachęca do następnej zbrodni, a cóż choćby z
chrześcijańskimi obowiązkami wobec Prawdy, ofiar i pokrzywdzonych
rodzin? Najlepiej przemilczeć i zapomnieć, czy tak nauczasz Księże
Biskupie? Tylko jak tu wtedy radośnie żyć tą teraźniejszością i
przyszłością – Ekscelencjo???
Aczkolwiek
w nabożeństwie był i pewien element humorystyczny. We wtorek 10
kwietnia był akurat dzień z Koronki do Miłosierdzia Bożego podyktowanej
przez Pana Jezusa św. Faustynie, w którym to dniu Król Świata Całego
polecił zanurzać w Jego niepojętym Miłosierdziu dusze odstępców od
wiary, heretyków i odszczepieńców. I gdy Jego Ekscelencja odczytywał
modlitwę na ten dzień Koronki, jakaś starsza pani klęcząca obok mnie,
słysząc o tych heretykach i odszczepieńcach (a była chyba nieco z
niedosłuchem), szepnęła teatralnym szeptem (tak, że kilka ławek z
pewnością słyszało): „Za Dziwisza się modli!” Po czym musiałem się z
trudem opanować, by nie parsknąć ze śmiechu.
Dodajmy,
że w przerwie pomiędzy Mszą Świętą i Koronką pani Anna Wojtowicz
odczytała przepiękny wiersz dedykowany jej Ojcu i wszystkim zamordowanym
w dniu 10 kwietnia 2010 roku.
_______________
echochrystusakrola.info