wtorek, 10 lipca 2012

CNOTA SKROMNOŚCI W UBIORZE – UBIÓR W KOŚCIELE !


Materiał nadesłał Sławek - Bóg zapłać Sławku


Człowiek kulturalny
zdaje sobie sprawę z faktu, że w świecie, w którym żyjemy, obowiązuje pewna kultura ubioru. Wyobraźmy sobie, że idziemy na audiencję do króla... Jaki strój byśmy włożyli? Czyż nie staralibyśmy się ubrać jak najlepiej, tak by podkreślić nasz szacunek dla osoby, która nas przyjmuje? Tymczasem idąc na spotkanie z Królem Królów- na Mszę Świętą, ubieramy się swobodnie jak na plażę czy do jakiegoś podrzędnego lokalu. Czy tak być powinno? Wyrzucając ze świątyni kupców, powiedział Pan Jezus: "Mój dom ma być domem modlitwy..." Czy nasz ubiór sprzyja modlitwie? Czy świadczy o tym, że właśnie przyszliśmy się modlić?
               Jak zatem powinniśmy ubierać się do kościoła, aby dać wyraz naszej pobożności i wierze?
Uroczyście, ale skromnie. Mężczyźni powinni pamiętać, że do kościoła należy założyć garnitur, lub kiedy jest bardzo gorąco przynajmniej koszulę z krawatem i długie spodnie. Wyciągnięte i niedbałe swetry zostawmy w domu. Podobnie wytarte dżinsy. Czy w taki strój ubralibyśmy się na spotkanie w sprawie pracy? A Bóg, czy jest kimś mniej wartościowym od dyrektora przedsiębiorstwa?
               Szczególnie panie powinny pamiętać, po co idą do kościoła.
W żadnym wypadku nie jest to rewia mody. Po co zatem zakładać suknię odsłaniającą plecy? Ileż to pań przychodzi do kościoła, szczególnie latem, w strojach niemal plażowych? Te wszystkie sukienki na ramiączkach, gołe pępki i brzuchy nadają się raczej na spacer nad morzem a nie na spotkanie z Ukrzyżowanym Panem w Jego Najświętszej Ofierze.
               Również spodnie nie są właściwym ubiorem kobiety, która ma przystąpić do sakramentów świętych.
Szanująca się pani, która ma, choć odrobinę dobrego smaku, założy spódnicę na tyle długą, by zakrywała kolana. Niedopuszczalne są jakieś rozcięcia, które nie tylko nie podkreślają pobożności ani dobrego smaku, ale stanowią przeszkodę w modlitwie i skupieniu dla innych, a szczególnie młodych mężczyzn.
                Nie oszukujmy się. Diabeł potrafi kusić i w kościele.
Jakimi motywami kieruje się kobieta, dziewczyna, która zwraca uwagę na siebie przez nieskromny ubiór? Przecież ma jakiś powód, by się tak ubrać. Jaki? Czy chce zwrócić na siebie uwagę mężczyzn a odwrócić ich od zajmowania się Panem Bogiem? Wszyscy mamy ludzką naturę i pokusy pojawiają się niezależnie od nas. Ten, kto stwarza  warunki do grzechu nawet w kościele, zasługuje na gniew Boży i z pewnością NIE uniknie straszliwej kary.
                To, że taki zwyczaj wkradł się do kościołów, a słabi i chwiejni księża nie mają czasem dość odwagi, by o tym powiedzieć publicznie, nie oznacza, że jest to zwyczaj dobry.
Jeżeli kobieta chce przykuwać w kościele uwagę innych swoją nieskromnością, grzeszy ciężko, bo naraża innych na nieskromne myśli i odwraca ich uwagę od modlitwy. Ubieramy swoje ciało i dbamy o nie, bo jest przybytkiem Ducha świętego a zarazem świątynią Boga Żywego. Dlatego należy mu się szacunek i odpowiedni strój, ale nie nagość. Wiem, ze wiele dziewcząt i kobiet nie ma złych zamiarów. Ubierają się tak, bo chcą "być na czasie", nie chcą uchodzić za jakieś dziwaczki. Do tych pragnę się zwrócić: Drogie Siostry. Może nie widzicie w tym nic złego i nie macie żadnych niewłaściwych intencji, ale pomyślcie o innych, zwłaszcza o mężczyznach którzy mają różne problemy z pokusami.
To, co dla jednego nie jest niczym niezwykłym, dla drugiego będzie stanowić straszną pokusę, tak, że zamiast modlić się, myśli o rzeczach niewłaściwych, i to z Waszego powodu, choć może dotąd nie miałyście o tym pojęcia...
                Innym zwyczajem, który nie przystoi w kościele, jest przesadny makijaż. Nie chcę przez to powiedzieć, że jakieś drobne "poprawki" w urodzie są od razu złem. Ale, po co tyle farby na twarzy, na wargach czy oczach? Czasem, kiedy tak umalowane panie przystępują do Komunii św.; nie wiadomo jak podać im Pana Jezusa, żeby przy okazji nie pomalować palców na karminowo. Pewien kapłan, podając Pana Jezusa obficie umalowanej damie, miał powiedzieć: "Panie Jezu, świeżo malowane!" Pan Jezus zna nas, zna naszą prawdziwą twarz, nie ma, więc potrzeby, idąc na spotkanie z Nim, ukrywać tej twarzy pod warstwą malowideł.
                 Proszę mi wybaczyć ten emocjonalny ton, ale naprawdę dzieje się źle w naszych polskich kościołach.
Bardzo często dbamy, by zachwycać naszym strojem, ciałem ludzi podobnych nam, a przecież powinniśmy dbać przede wszystkim o piękno naszej duszy. Skromność w ubiorze i wyglądzie pomoże nam się skupić, odciąć od światowych myśli i zająć modlitwą. Jeżeli będziemy o tym pamiętać, z każdej Mszy świętej wrócimy odmienieni, ubogaceni, bo Pan Jezus daje Swoją łaskę skromnym i pokornym.  Amen       KS. ADAM   MARTYNA                                                                                                                                                    

DLACZEGO MATKA BOŻA PŁACZE, GDY WIDZI NIEODPOWIEDNIO UBRANE KOBIETY?
Mógłby ktoś pomyśleć, że styl ubioru nie powinien być przyczyną łez Matki Bożej.
 „Pamiętajcie matki, panny i dziewczynki, nie chodźcie nigdy w spodniach, bo to strój dla mężczyzn. Tyle lat mówię o tym, ale lud nie chce słuchać… Żadna kobieta nie może przyjmować Komunii Świętej w spodniach. Przez to Mojego Syna bardzo znieważacie. Co jest dla kobiet, to dla kobiet, a co dla mężczyzn, to dla mężczyzn… Syn Mój jest bardzo obrażony i zasmucony, że obecnie ludzie obnażają się i chodzą nago. Nie mają żadnego wstydu. Źle się dzieje na ziemi, a szatan bardzo się cieszy. Ja i Mój Syn płaczemy”.
      1. Po pierwsze płacze dlatego, że widzi konsekwencje tego stylu ubierania się w przyszłości, w następnych pokoleniach. Kto ma oczy ten widzi jak z roku na rok zgorszenie to przyjmuje coraz większe rozmiary - np. przez noszenie coraz bardziej opiętych i wyciętych spodni poniżej pasa (biodrówki) i świadome lub nieświadome odsłanianie ciała, (gołe pępki i brzuchy) również przez noszenie krótkich bluzek i koszulek - nawet w zimie. Przy schylaniu się tak ubranej kobiety lub unoszeniu rąk -  spodnie jeszcze bardziej się obniżają (poza granice wszelkiej przyzwoitości i norm ) a bluzki przesuwają do góry. Zdarza się coraz częściej, że tak ubrane niewiasty posługują przy ołtarzu. Takie gorszące zachowanie kobiet przez całe wieki od Narodzenia Pana Jezusa było niespotykane.
Ale Matka Boża i Pan Jezus już dziś to wszystko widzą i dlatego cierpią i  płaczą.  Uwierzmy w to!
        2. Po drugie - płacze także dlatego, że oprócz Miłosierdzia Bożego istnieje także Sprawiedliwość Boża. Pan Bóg, jak naucza Ewangelia, po czasie Swoich pokornych próśb i ostrzeżeń, dla nieposłusznych, dopuszczał także i kary.  Matka Boża ma łaskę widzenia tych przyszłych kar i dlatego ze łzami w oczach już dziś tak serdecznie prosi nas o nawrócenie i  przyjęcie do serca Jej napomnień. Płakała też często i krwawiła w swojej drewnianej figurze w1983r. w Akita (Japonia), bo widziała już to, co się stanie i prosiła o Różaniec Święty (cud ten widziało wiele osób). Niestety nie spełniono próśb Matki Bożej.  W 2011r. nastąpiło bardzo silne trzęsienie ziemi, którego epicentrum było niedaleko miejsca tych objawień. Objawienia w Akita zostały oficjalnie zatwierdzone przez Kościół Katolicki. Badał je kard. Joseph Ratzinger  w 1988 r., kiedy pełnił jeszcze funkcję prefekta Kongregacji Nauki Wiary.
       3. Po trzecie - Matka Boża płacze dlatego, że widzi cierpienia Swojego ukochanego Syna, zwłaszcza cierpienia na Golgocie po zdarciu szat, gdy cały obnażony, zakrwawiony i zawstydzony cierpi nieopisane Męki fizyczne i duchowe m. in. właśnie za te nieskromne i wręcz bezwstydne ubiory. Kobiety, które na Ziemi świadomie chodziły w spodniach, będą musiały to odpokutować po śmierci w gorących płomieniach Czyśćca (módlmy się, aby Bóg dał im możliwość naprawienia swoich błędów jeszcze na Ziemi).
                  Tak więc, drogie niewiasty, czym prędzej załóżcie spódnice długie za kolana, i bez rozcięć, aby zachęcić do tego inne kobiety, i żeby nie narazić się na Gniew Boży. Będziecie dawały dobry przykład innym. Upodobnicie się do pokornej służebnicy Pańskiej – Najświętszej Maryi Panny, która zawsze była skromnie i godnie ubrana. Nie mówmy, że teraz są inne czasy, że to było dawno. Bóg i Jego Prawo nigdy! się nie zmieniają. Zakładajmy długie sukienki już małym dziewczynkom, jak tylko zaczną chodzić, a chłopcom spodnie.   Pan Bóg stworzył Najświętszą Maryję Pannę, aby była dla nas wzorem kobiety na każde czasy. Matka Boża chce w nas zamieszkać i działać. Lecz jak może działać w kobiecie chodzącej w spodniach? Spróbujmy wyobrazić sobie Matkę Bożą w spodniach. Jest to nie do pomyślenia!!! Prawda, że taki obraz, nawet przez krótki moment, jest trudny do wyobrażenia? Chrześcijanie przez całe wieki brali przykład z Królowej Nieba i Ziemi. Tyle jest pięknych archiwalnych fotografii w naszych starych albumach doskonale to dokumentujących. A my ? Czy chcemy odciąć się od korzeni, z których wyrastamy? Kobieta w długiej spódnicy jest jakby światłem na wysokiej górze i jest przykładem dla innych zwiedzionych złą modą. Taką kobietą może się Pan Bóg doskonale posłużyć aby ciemności, które tak bardzo rozpowszechniły się na całym świecie, zostały rozproszone.  Dla potwierdzenia słuszności tych rozważań niech posłużą słowa Świętego Ojca Pio, który pewnej kobiecie spowiadającej się w bluzce z krótkimi do łokci rękawami powiedział: "Widzisz - jakbym ci uciął rękę cierpiałabyś mniej, niż będziesz cierpieć w czyśćcu”.
Tu nie trzeba komentarza, ale można spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie: Jaki będzie los tych niewiast,  które noszą sukienki zbyt krótkie lub z rozcięciami, lub też przychodzą do kościoła na Mszę Świętą czy uczestniczą w innych Sakramentach w spodniach?
ALBO, JAKI BĘDZIE LOS I WIECZNOŚĆ  KSIĘŻY – KTÓRZY WCALE NIE REAGUJĄ I NIE ZWRACAJĄ UWAGI
 DLACZEGO???    PRZECIEŻ ICH ODPOWIEDZIALNOŚC JEST ZNACZNIE WIĘKSZA !!!
 Warto o tym - uczciwie i w pokorze - choć przez chwilę pomyśleć, mając na uwadze ten fakt, iż bodźce seksualne dla mężczyzny, który patrzy na obnażone nogi kobiety lub nogi opięte spodniami są ok. kilkanaście lub kilkadziesiąt (a może i setki) razy większe, niż gdy patrzy na obnażone do łokci ręce. Bodźce te w bardzo znacznym stopniu uniemożliwiają mężczyznom normalne przeżywanie Mszy Św., modlitw, pobożne uczestnictwo w pielgrzymce lub innych uroczystościach organizowanych przez Kościół.   Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że dla mężczyzny, aby się podniecił seksualnie, nie potrzeba całkowicie rozebranej kobiety.
 Niewiele mniej podnieca się on, gdy widzi kobietę w spodniach (szczególnie opiętych) . Większe znaczenie mają tutaj  raczej  kształty. Gdyby kobiety wiedziały o tej psychofizjologii reagowania mężczyzn (także starszych)  i jej tragicznych skutkach  - na pewno ubierały by się skromniej.  A już  na pewno (!!!) nie przychodziłyby w spodniach do kościoła, na procesję, adorację, rekolekcje czy pielgrzymkę. Przecież mężczyźni są tam z góry  skazani na oglądanie i to z bliska tych widoków (szczególnie na pielgrzymkach pieszych lub autokarowych). Nie mogą przecież ciągle odwracać się lub zasłaniać sobie oczu. A jeśli do tego dojdzie jeszcze odsłanianie brzuchów, ramion itp. Nie ma wtedy modlitwy w sercu mężczyzny – nie ma uczestnictwa w tym Świętym „Sacrum”, jest rozproszenie, zgorszenie i różne nieskromne myśli.  Dochodzimy tu do głębokiego zrozumienia tego problemu, a zarazem  do potwierdzenia i zrozumienia, stanowczego i bardzo mocnego sformułowania
 W PIŚMIE ŚWIĘTYM, że Kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny, ani mężczyzna  ubioru  kobiety,  gdyż każdy  kto tak postępuje,  obrzydły  jest  dla  Pana  Boga swego”. W oczach Boga musi być to naprawdę poważna sprawa, ponieważ  Piśmie Świętym bardzo rzadko spotykamy tak mocne  słowa. Zaufajmy Panu Bogu. Pan Bóg bez potrzeby by ich nie wypowiadał. 
 Drogie niewiasty -  Jeszcze raz bardzo serdecznie i pokornie Was prosimy – postarajcie się to wszystko zrozumieć i posłuchać.  Duchu Święty - natchnij mnie, Miłości Boża - pochłoń mnie. Na właściwą drogę  -  zaprowadź mnie. Maryjo Matko, spojrzyj na mnie. Z Jezusem błogosław mnie. Od wszelkiego złego, od wszelkiego złudzenia, od wszelkiego niebezpieczeństwa, zachowaj mnie.       Bóg zapłać. Amen.                                                       
PLAKAT W PUSTELNI U PRAWDZIWEGO I BOŻEGO KAPŁANA – GNĘBIONEGO PRZEZ KOŚCIELNYCH MASONÓW I MODERNISTÓW  Ks. dr hab. PIOTRA NATANKA W GRZECHYNI.
.                                                                        
                                                                                                                                                                                          Oprac. Jerzy Poleszczuk