Są
uzdrowienia fizyczne z chorób, ale i naprawdę wiele przemian wewnętrznych,
naprawy życia, uporządkowanie życia małżeńskiego - mówi ks. Stanisław
Gniedziejko, z parafii Św Antoniego w Sokółce.
Sokółka na Podlasiu to miejsce w Polsce szczególne.
Ślady grupy krwi AB na Całunie Turyńskim pokrywają się z tymi, które są na
relikwii na hostii w Sokółce i fragmencie serca w Lanciano. Czy mają w kościele
św. Antoniego w Sokółce od 2008 r miejsce cudowne zdarzenia?
Tak, gdy ludzie przybywają do kościoła. To się dzieje
na tej linii: Pan Jezus i osoba modląca się do Niego. To są często przeżycia
dla nas niewidoczne, dziejące się w sercu i ukryte w nim. Wiele osób doznało
łask od Pana Jezusa i o tych łaskach nam świadczą. Dzielą się tą radością,
którą otrzymały za sprawą modlitwy czy adoracji. To jest owoc wiary kierowanej
do tego miejsca. Są uzdrowienia fizyczne z chorób, ale i naprawdę wiele
przemian wewnętrznych, naprawy życia, uporządkowania życia małżeńskiego. Tego
jest sporo.
Może ksiądz przytoczyć któreś z takich świadectw?
Pewna pani, nasza parafianka, będąc w ciąży,
dowiedziała się od lekarzy, po badaniach, że nie zdoła urodzić dziecka, że
ciąża będzie martwa albo dziecko będzie z wielkimi wadami genetycznymi.
Pojechała nawet do lekarzy w Warszawie i tam, niestety, potwierdziły się te
wcześniejsze diagnozy. Ta matka była bliska załamania. Przyszły jednak myśli
podtrzymujące ją na duchu. Ona sobie postanowiła: „co będzie, to będzie, oddaję
tę sprawę Panu Jezusowi”. Od tej decyzji codziennie uczestniczyła w Mszy
świętej w naszym kościele i modliła się przed cząstką Serca Pańskiego. Ten nasz
kościół stał się jej drugim domem. Po kilku miesiącach badania wykazały, że
wyniki zaczęły się poprawiać i zaczęła wracać nadzieja, że nie będzie tak źle.
Jak zaczęła przychodzić do kościoła, to zaczął ja też oganiać wewnętrzny
spokój. Ona mimo tych lepszych wyników nadal nie ustawała w modlitwie. Dziecko
urodziło się zdrowe. Tak jest też do dziś. Oni przychodzą całą rodziną do
kościoła, dziecko jest normalne, bez żadnych powikłań. Nie ma już niepokoju. Ta
pani zaraz po wyjściu ze szpitala po porodzie, pierwsze kroki skierowała do
naszego kościoła, aby podziękować Bogu.
A przykłady nawrócenia duchowego?
One są. Konfesjonał jednak jest objęty tajemnicą.
Przeczytam może fragment tego, co napisał pan Marek z Kęt, który lubił sobie
podróżować rowerem: „Mam 61 lat i cieszę się niezmiernie z tego, że z mojej
wędrówki na rowerze Bóg przywiódł mnie do Sokółki przed wizerunek Cudownej
Hostii. To po tej wizycie nastąpiło pojednanie z Bogiem w Janowie Podlaskim, a
następnie zawarcie związku małżeńskiego przed Bogiem po 32 latach życia w
związku cywilnym” - pisze ten pan, a on to swoje nawrócenie zawdzięcza
nawiedzeniu naszego kościoła na wycieczce rowerowej z przyjacielem. Po prostu
coś po wizycie w Sokółce się w w nim wewnętrznie zmieniło. Była spowiedź i
zawarcie sakramentu małżeństwa. „Sprawiła to cudowna moc, jaka bije z Hostii,
cząstki Ciała Chrystusa w Sokółce po wydarzeniu z 2008 r. Moje spotkanie i
powrót do Boga uważam za jeden z duchowych owoców tego wydarzenia. Wszyscy
uważamy, że jest to jeden z dowodów, jak Bóg nas kocha, że nikogo nie
przekreśla. Łaski otrzymane na chrzcie łączą nas z Bogiem na całe życie. Dla
mnie jest to cudowny przykład powrotu syna marnotrawnego do ojca. Jestem bardzo
szczęśliwy – napisał.
A kapłani, duchowni, którzy przyjeżdżają do Sokółki
doznają umocnienia wiary, widząc fragment serca Pana Jezusa w Hostii?
Trudno mi tak wejść w czyjeś serce i odczucia. Księża
na swój sposób przeżywają swoje kapłaństwo i odprawianie Mszy św. Jakby ktoś
nie był wierzący, to do kapłaństwa by nie szedł. Oni się tutaj umacniają w
wierze i posłudze kapłańskiej. Odkrywają żywą obecność Jezusa w Eucharystii. My
odprawiamy Msze święte od wielu lat i jest świadomość przeistoczenia chleba w
Ciało Jezusa. Jednak przez to wydarzenie sokólskie jakoś tak człowiek przeżywa
to w większym skupieniu, zamyśleniu. To są moje refleksje.
Jak ksiądz żyje z tym realnym Bożym Ciałem w swojej
parafii?
Wyniosłem wiarę z domu rodzinnego. Dla mnie od
początku uczestnictwo w Mszy św. było głębokim przeżyciem, a nie odwalaniem czy
zaliczaniem obowiązku. Widziałem, jak rodzicie się modlili, od nich otrzymałem
wiarę, którą pogłębiłem w seminarium duchownym, dodając jeszcze wiedzę
teologiczną. Wyniosłem z seminarium zasadę „Sancta sanctae tractanda sunt”,
aby rzeczy święte traktować z należytą świętością. Tak jak pierwszą swoją mszę
odprawiałem z wielkim zaangażowaniem, tak jest po dziś dzień. To jest moje
świadectwo. Dla mnie Msza św była wielkim przeżyciem, a to, co się wydarzyło,
daje mi przeżywać to jeszcze głębiej. Jest jeszcze większa świadomość obecności
Pana Jezusa. Ten sokólski cud jeszcze bardziej mnie łączy z Panem Jezusem.
Ksiądz widzi, ze poprzez ten cud następuje odnowa
wiary w parafii, która się przekłada na życie. Są tego owoce?
To są indywidualne przeżycia każdego człowieka. Od
tego wydarzenia jest w naszym kościele większe wyciszenie, większe
zaangażowanie ludzi w Eucharystię, myślę, że głębsze jej przeżywanie. W tej
parafii są ludzie wierzący. Oni mają poczucie odpowiedzialności za wiarę, za
religię. To się pogłębia, bo widzę, że zwiększyła się również liczba osób
przystępujących do komunii świętej. Ona jest też przyjmowana z większym
szacunkiem. Z Panem Jezusem było przecież też tak, że jedno go przyjęli, a
drudzy ukrzyżowali.
Serca parafian się przemieniają?
Działa łaska Boża. Co się dzieje w ich sercach,
należałoby ich zapytać. Myślę, że jest więcej życzliwości między nimi. To daje
się zauważyć.
Ile osób odwiedziło Sokółkę?
W ubiegłym roku odwiedziło nasz kościół ponad 1000
grup pielgrzymkowych, a jedna grupa to było nawet czasem 5 autokarów. Nie
wszystkie mieliśmy zapisane. W tym roku na dziś przybyło do nas już 210 grup
pielgrzymkowych. Myślę, że przybyło w zeszłym roku przeszło 100 tys osób.
Mnóstwo osób przyjeżdża prywatnie. Jest tendencja wzrostowa.
Przeżywamy dziś Boże Ciało w swoich parafiach. Jak
wygląda ono w Sokółce?
Ludzie chcą brać udział w Bożym Ciele głębiej,
przeżywać to święto mocniej, w skupieniu. Dzwonią z Polski, dopytują się o
procesję. To nie dotyczy tylko naszej parafii.
W Sokółce można powiedzieć, że poprzez fragment serca
Pana Jezusa jego Boże Ciało jest obecne w święto Bożego Ciała.
Jest to święto wdzięczności za Eucharystię. Święto
dania świadectwa wiary w obecność Jezusa, oddania publicznego hołdu
Chrystusowi. To jest realna obecność Ciała Pańskiego. Msza święta będzie o
godz. 10.00, a procesja o godz. 11.00. Organizujemy ją w tym roku z drugą parafią.
Życzę wszystkim jak najwięcej łask płynących z obcowania z Panem Jezusem,
nabrania gorliwości misyjnej, abyście byli świadkami Jezusa po wszystkie dni,
aż do skończenia świata.Zródło