wtorek, 3 kwietnia 2012

KTO W EPISKOPACIE POLSKIM ZWALCZA WŁADZĘ CHRYSTUSA NAD NARODEM POLSKIM


Katolicy polscy na całym świecie z oburzeniem przyjęli wiadomość podaną w dniu 15 marca 2012 roku na Internecie  com że podczas plenarnego zebrania Episkopatu Polski w Warszawie w dniu 13 marca b.r. Episkopat ten wyraził absolutny sprzeciw wobec samej nawet idei Intronizacji Chrystusa Króla Polski. Podobny sprzeciw wobec Intronizacji Chrystusa Króla Polski wyszedł pierwszy raz  również w oprawie autorytetu Episkopatu w 2008 roku. Tego rodzaju antykatolicka działalność pod przykrywką  krajowych episkopatów  ma swoją udokumentowaną historię, która pomaga zrozumieć szokujące wydarzenia dziś.
                Wiadomo powszechnie, że jednym z głównych zadań budowniczych światowego imperium pod władzą Lucyfera i jego zwolenników, jak określił globalizm pisarz żydowskiego pochodzenia Pat Robertson („The New World Order”, s.37), jest  zniszczenie istniejących religii z chrześcijaństwem na czele. Najwięcej trudności mieli i nadal mają globaliści z Kościołem Katolickim, który w sytuacji największych prześladowań, największych ataków ze strony nieprzyjaciół Chrystusa, wyłania z siebie niespożyte siły w jego obronie.
 Nieprzyjaciele Chrystusa, stając wobec takiej sytuacji, podjęli nową metodę walki  z Kościołem Katolickim. Już w pierwszej połowie 19-go wieku zaniechano jawnej walki z Kościołem. Podjęto światową tajną akcję zniszczenia Kościoła od wewnątrz poprzez tysiące tajnych agentów na stanowiskach kościelnych. W „Stałej Instrukcji” najwyższej włoskiej loży masońskiej pod nazwą Alta Vendita przyznano, że Kościół Katolicki nie boi się ataków zewnętrznych. Katolicyzm – czytamy w Instrukcji – miał do czynienia z najbardziej nieubłaganymi i okropnymi przeciwnikami. Zbyt często miał złośliwą przyjemność  święcenia grobów swoich najzajadliwszych wrogów. A ponieważ – według nich - papiestwo jest  fundamentem katolicyzmu, to tajne stowarzyszenia muszą wpierw wtargnąć do Kościoła, by zniszczyć go wraz z Papieżem  (Cyt. za: bp J. Dillon- „Masoneria zdemaskowana”, s.88).

 
Papieże w walce z dywersją wewnątrz Kościoła
Infiltracja przygotowanych agentów masonerii do wewnątrz Kościoła wyraziła się szybko w znanym dziś rozmiękczaniu nauki katolickiej pod pretekstem postępu, nowoczesności, dostosowania się Kościoła do zmieniających się warunków życia itp. Groźny wróg pojawił się we własnym domu katolicyzmu. Masoński liberalizm, przenikający do ośrodków katolickich, w drugiej połowie 19-go wieku przybrał oficjalną nazwę „modernizmu” (nowoczesności). W walce przeciwko modernizmowi  szczególną rolę odegrał św. Pius X (1903-1914).
 Jak pisze J. Vennari, rozpoznał on w modernizmie śmiertelną zarazę, która musiała być zahamowana. Ogłosił specjalny „Syllabus” (zestaw błędów modernizmu) oraz sławną przysięgę anty modernistyczną, którą składali aż do połowy 20-go wieku  kandydaci do kapłaństwa oraz wszyscy wykładowcy i nauczyciele w seminariach i na katolickich uczelniach (Catholic Family News, luty 1997). Silna osobowość Piusa X przywróciła zachwianą nieco kontrolę centralnych władz watykańskich nad życiem religijnym świata katolickiego.
Ale kiedy Piusowi X gratulowano sukcesu, że wykorzenił zaraźliwy błąd modernizmu, Papież powiedział:  Wbrew wszelkim naszym wysiłkom, nie udało się uśmiercić bestii, która zeszła tylko do podziemia. Dalej Pius X przestrzegał, że jeśli  przywódcy Kościoła nie będą czuwać, w przyszłości bestia powróci bardziej jadowita niż kiedykolwiek przedtem. Przyszłość potwierdziła słuszność obawy św. Piusa X o zagrożeniu Kościoła przez jadowitą bestię, która zyskała ogromne wzmocnienie swych sił przez władze komunizmu, po jego kolejnych zwycięstwach zapoczątkowanych Rewolucją Rosyjską w 1917 roku.
Czujność świadomych zagrożenia papieży nie pozwalała na jawną działalność sił dywersyjnych wewnątrz Kościoła, ale stawało się coraz bardziej widoczne, że bestia w postaci zorganizowanych agentów masonerii i komunizmu potajemnie umacnia swoje siły, czekając na okazję do generalnego uderzenia w Kościół Katolicki. Pius XI (1922-1939), a po nim Pius XII widzieli to narastające zagrożenie, ale nie wiedzieli, jak do tego podejść. Trudno było wymyśleć „nową broń” na przeciwnika, ponieważ ich poprzednicy wydali tyle ważnych dokumentów, tyle encyklik, upomnień, że ratunku zaczęto szukać w zwołaniu Soboru Powszechnego. Tak już w 1923 roku Papież Pius XI przeprowadził z kardynałami rozmowę na temat zwołania Soboru. Myśl tą podjął dalej Pius XII, ale niespodziewanie zrezygnował z tego przedsięwzięcia, mówiąc: Sobór będzie dziełem mojego następcy (Frere Michael – „The Whole Truth About Fatima”, Vol.3, s.298). 
 
Krajowe Episkopaty narzędziem do niszczenia katolicyzmu od wewnątrz
                Nie tu miejsce na powtarzanie udokumentowanych faktów, z jak wielkim nakładem sił i ludzi przygotowywały się masoneria i komunizm do Soboru Watykańskiego II, aby wykorzystać go do generalnego uderzenia na Kościół Katolicki. Jednym z „soborowych” pomysłów wrogów Chrystusa i Jego Kościoła  była myśl o utworzeniu krajowych  Episkopatów, nazwanych Konferencjami Biskupów (zorganizowane Episkopaty Narodowe), rzekomo dla lepszej współpracy wszystkich katolickich biskupów na świecie. Był to diabelski tryk, który chwycił w większości  krajowych episkopatów.
 Prawdziwym celem zorganizowanych Episkopatów krajowych było przejęcie w nich od początku głównych urzędów  przez przygotowanych tajnych agentów masonerii i komunizmu. Mając pod kontrolą główne stanowiska w Konferencji Biskupów, ich zadaniem było,  aby - pod autorytetem najwyższej kościelnej władzy krajowej oraz pod pretekstem Soboru - wprowadzać w kościołach i ośrodkach katolickich takie zmiany, takie nowości, które miały zniszczyć wiarę w  prawdziwego Chrystusa oraz zniszczyć prawdziwy Jego Kościół.
Jak ujawniła to sama Matka Boża w objawieniu do Ojca Gobbi  13 lipca 1989 roku, zadaniem masonerii kościelnej jest zniszczenie wiary w prawdziwego Chrystusa oraz zniszczenie Jego prawdziwego Kościoła, a na to miejsce zbudowani e fałszywego Chrystusa i fałszywego kościoła. W dalszej części swego objawienia Matka Boża  mówi m.in., jak masoneria kościelna usiłuje zniszczyć fundament jedności Kościoła poprzez przebiegłe i podstępne ataki na Papieża… nadaje wielki rozgłos wypowiedziom biskupów i teologów, którzy sprzeciwiają się Papieżowi.
Typowym przykładem udanej akcji niszczenia katolicyzmu przez krajowe Konferencje Biskupów jest katolicki Episkopat Stanów Zjednoczonych. Jako ilustrację podajemy poniżej  sprawozdanie z krajowej Konferencji Biskupów Amerykańskich (15-17 czerwiec 1995), zamieszczone przez Krzysztofa Dąbrowskiego w „Dzienniku Związkowym” z 30 czerwca – 2 lipca 1995 roku. Kościół Katolicki w USA w ciągu niespełna trzech dekad zmienił się nie do poznania, co dostrzec  można gołym okiem, obserwując całkowicie dziś odmienną liturgię, sakramenty, katechizację… W latach dziewięćdziesiątych USCC (Konferencja Katolików Świeckich Stanów Zjednoczonych) doczekała się etykietki „zbiurokratyzowanej fortecy, której zadaniem pozostaje zniesienie wszelkiego wpływu Rzymu na biskupów amerykańskich”.
Utworzenie Konferencji Katolików Świeckich miała być dowodem dla świata, że amerykańscy katolicy świeccy chcą jednogłośnie „uwolnić” swoich biskupów od zależności od Papieża.  Tymczasem postawa wszystkich amerykańskich katolików świeckich była i jest akurat odwrotna. W ocenie amerykańskich katolików świeckich wierność biskupa Papieżowi była i jest nadal kryterium, że taki biskup jest prawdziwie katolicki. Antykatolicki charakter Episkopatu Stanów Zjednoczonych zmienia się zdecydowanie na lepsze od odejścia z tej ziemi kard. Bernardina, którego antykatolickie działania uznane były za wzór w przekształcaniu Kościoła Katolickiego w Ameryce w „Amchurch” (Kościół Amerykański).
Jakie tajne siły działają w Episkopacie Polskim
Nawiązujemy do działalności Episkopatu Ameryki, ponieważ pseudo katolickie siły w Episkopacie Polskim  montują podobne fałszywe autorytety, które nie  chcą  przywrócenia  boskiej królewskiej władzy Chrystusa nad Narodem Polskim. W Polsce Episkopat Polski, pod przywództwem wybitnego Kardynała Stefana Wyszyńskiego, zachował  w pełni swój katolicki charakter. Wielu zadaje sobie pytanie, skąd tak daleko idące zmiany na gorsze za jego następcy Glempa? Odpowiedzią na to pytanie jest mało znany fakt, że polskie władze komunistyczne zatwierdzały kandydatów na stanowiska biskupów.
 Kard. J. Glemp był 16-tym kandydatem na prymasa Polski, na którego zgodził się komunistyczny rząd Polski. A jaką rolę pełnił Glemp jako Prymas  w Episkopacie Polski, niech zaświadczy jeden fakt, że spośród kardynałów tylko Eminencja kard. Glemp nie był na pogrzebie naszego wielkiego Rodaka, bł. Jana Pawła II. Eminencja Glemp był wtedy w Nowym Jorku, aby otrzymać nowe dyrektywy do działania od innych władz niż władze kościelne z Papieżem na czele. Ale widocznie w Episkopacie Polskim więcej jest takich jak Eminencja Glemp, skoro pod autorytetem Episkopatu Polskiego jako całości podejmowane są potajemnie (nie podają swoich nazwisk) tak ważne decyzje, które uderzają w podstawy nauki Kościoła.
W chwili obecnej zadaniem wszystkich samodzielnie myślących katolików świeckich, księży, biskupów, wszystkich katolików Polaków na stanowiskach publicznych, jest przywrócenie boskiej królewskiej władzy Chrystusa nad narodem Polskim przez uroczystą Intronizację Chrystusa Króla Polski. Siłą wiodącą w tej akcji powinni być biskupi polscy. Według przekazanych wyraźnie wymagań samego Chrystusa, takie publiczne poddanie się pod Jego dającą życie władzę jest warunkiem ocalenia Narodu Polskiego przed zbliżającą się zagładą świata, jaką przygotowują nam budowniczy światowego Imperium pod władzą Lucyfera.
 Walka o Intronizację Chrystusa Króla Polski jest walką Narodu Polskiego o swoje ISTNIEĆ albo  NIE ISTNIEĆ . Sądząc po czynach, Episkopat Polski stał się podobny do Konferencji Biskupów Stanów Zjednoczonych  dawnych lat, kiedy to większość biskupów należących do tej Konferencji nawet nie wiedziała, kto wydaje antykatolickie niszczycielskie rozporządzenia pod autorytetem całości biskupów.
Po owocach rozpoznajmy i oceniajmy biskupów polskich
                Bł. Jan Paweł II powtarzał: Dzisiejsza sytuacja Kościoła Chrystusowego potrzebuje świadomego laikatu i dobrych biskupów. A obecnie „świadomy laikat” oznacza katolików świeckich, którzy oceniają swoich przywódców duchowych nie po ich godnościach, co było słuszne kiedyś, ale po ich uczynkach. Poza tym, przez setki lat prawdziwe władze kościelne w wielu sprawach trudnych kierowały się zasadą, że Głos Ludu jest Głosem Boga. Żywym dowodem słuszności tej zasady był np. masowy sprzeciw katolików świeckich wobec usuwania Chrystusa w Tabernakulum z centralnego miejsca w kościołach, przyjmowanie Komunii św. na ręce i na stojąco, dziewczynki przy ołtarzu czy deprawujący program uświadamiania seksualnego w szkołach  katolickich.
                Jeśli chodzi o Intronizację Chrystusa Króla Polski, sprawa jest jasna.  Nieprzyjaciele Chrystusa i Jego boskiej królewskiej władzy nad Narodem Polskim celowo mieszają ten problem  z Intronizacją Serca Jezusa, kłamiąc bezczelnie, że boska królewska władza Chrystusa jest poza teologią, że jest to sprawa polityczna, że Chrystus nie przekazał takiego przesłania itd. Oni dobrze wiedzą, że Nabożeństwo do Serca Pana Jezusa było setki lat temu lekarstwem na ożywienie życia religijnego, które było ośmieszane przez fałszywe  przeciwstawienie wiary rozumowi. Uroczyste zaś uznanie boskiej królewskiej władzy Chrystusa jest potrzebą naszych czasów, kiedy to budowniczy imperium pod władzą Lucyfera usuwają  Boga i Jego niezmienne prawa z życia całych narodów.
                Nie dajmy się ogłupić przez mącicieli w Episkopacie Polskim. Takich problemów, jakie wysuwają pseudo katolickie elementy w Episkopacie Polskim,  nie ma. Nauka Papieży o boskiej królewskiej władzy Chrystusa nad narodami  jest jasna od początku do końca. Biskup-agent diabła lepiej zna naukę Kościoła o boskiej władzy Chrystusa niż przeciętny dobry biskup.
W sprawie Intronizacji Chrystusa Króla Polski świadomi katolicy polscy mają prawo i obowiązek domagania się od swoich biskupów, aby oni w sposób szczególny promowali i zachęcali do akcji na rzecz Intronizacji Chrystusa Króla Polski. Jeśli który z biskupów polskich nie popiera czynnie działania na rzecz Intronizacji  Chrystusa Króla Polski, taki biskup jest fałszywym apostołem i działa przeciwko Chrystusowi.  „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie”, powiedział Chrystus.
                                                               Tworzą fałszywe autorytety
                Agenci diabła w Episkopacie Polskim odsądzają od czci i wiary prawdziwych znawców nauki Kościoła o Bogu (teologia), jakimi są ks. Kiersztyn i ks. Natanek, którzy poświęcili swoje życie pracy nad doprowadzeniem do uroczystej Intronizacji Chrystusa Króla Polski. Ci sami agenci wysuwają jako wielki autorytet w teologii księdza Mikruta, który – wbrew nauce Kościoła, wbrew udokumentowanym przesłaniom samego Zbawiciela, wbrew zdrowemu rozsądkowi – głosi Intronizację Serca Jezusowego. Rangę autorytetu nadają też tworzonym przez siebie grupkom osób, które głoszą Intronizację Serca Jezusa, odrzucając myśl o Intronizacji Chrystusa Króla Polski.
                Takie osoby spotkałem nawet w Chicago. W rozmowie z nimi na temat Intronizacji powtarzają, jak katarynka, o Intronizacji Serca Jezusa,  powołując się na jakieś władze kościelne w Krakowie. Nie przyjmują żadnych faktów, żadnych logicznych dowodów, wyjaśniających sprawę Intronizacji.
                Intronizacja Chrystusa Króla Polski to dzieło Boga, które się wypełni
                Intronizacja Chrystusa Króla Polski jest wezwaniem samego Boga do Narodu Polskiego. Naród Polski jako całość odpowiedział na to ojcowskie wezwanie troskliwego o nas Pana Boga. Żadne proklamacje przeciwko przywróceniu boskiej królewskiej władzy Chrystusa nad nami nie unicestwią tego Bożego dzieła. Wcześniej czy później cały Naród Polski ogłosi publicznie Chrystusa swoim Królem i najwyższym boskim Władcą, wprowadzając Jego życiodajne prawa do życia państwowego, rodzinnego i jednostkowego.
                Jak napisał amerykański oficer lotnictwa Texe Marrs, jesteśmy u szczytu buntu (epic rebellion) przeciwko władzy Chrystusa. Zwolennicy Lucyfera  chcą zrzucić z tronu wszechświata Chrystusa,   Króla królów, aby na Jego miejsce posadzić Lucyfera, niesławną upadłą gwiazdę. Ich wysiłki skazane są na sromotną klęskę  („Circle of Intrigue”, s.37). Ale nie może zabraknąć w tej walce  mnie, Ciebie i wszystkich  Polaków na świecie. Wszystko wskazuje na to, że czas walki zbliża się ku końcowi. Kto wytrwa w tej walce do końca, ten wejdzie do wiecznie trwającego Bożego Królestwa radości i szczęścia, jakie jest nagrodą  walczących po stronie Chrystusa.
                Chicago, 19 marzec 2012 rok                                                                     Henryk W

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz