Z ks. Aleksandrem Posackim, jezuitą,
teologiem i filozofem, specjalistą od demonologii i okultyzmu rozmawia Grażyna
Starzak
- Każdy katolik wie, że nie powinien „brać imienia Pana Boga swego nadaremno”. A jak ocenić fakt częstego ostatnio wśród polityków, a nawet ludzi Kościoła „wzywania szatana”?
- Z teologicznego punktu widzenia wszyscy podlegamy działaniu szatana. Nie bardzo, więc ma sens używanie takiej terminologii w stosunku do przeciwników politycznych, ogólnie biorąc do drugiego człowieka, dopóki nie ma się pewności moralnej, czy teologicznej, że dzieje się zło, którego przyczyną może być szatan. To, że politycy używali ostatnio często tego imienia, wynika zapewne z faktu, że imię szatana to symbol zła. Trzeba jednak wiedzieć, że demonologia, która jest oficjalną nauką Kościoła, to część sumienia chrześcijańskiego. Jeżeli zatem mamy pewność, że poprzez konkretną osobą przemawia szatan, to teoretycznie mamy prawo taką opinię wyrazić. Nie mamy prawa tej opinii nadużywać i musimy pamiętać, że sami też podlegamy działaniu szatana. Dobrze jest, więc zrobić rachunek we własnym sumieniu. To powinno nas skłaniać do pokory.
- Nasza wizja szatana pochodzi najczęściej z legend chłopskich dawnej Polski. Diabeł jest tam ubrany w kusy kaftan i błyszczące lakierki. Jego sukcesy w kuszeniu przyćmiewa znacząca ilość porażek. Tak przedstawiony szatan raczej nie budzi strachu. Może, dlatego nawet katolicy traktują szatana z przymrużeniem oka?
- Szatan był obecny w teologii chrześcijańskiej od samego początku. Jego istnienie zostało potwierdzone także współcześnie w m.in. w dokumencie pt: „Wiara chrześcijańska a demonologia” wydanym w 1975 r. przez Kongregację Nauki Wiary. O osobowym istnieniu szatana przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego. Są też liczne wypowiedzi papieży Pawła VI, czy Jana Pawła II na ten temat. Tych, którzy odrzucają istnienie szatana obecny papież Benedykt XVI uważa za ludzi powierzchownych. Wyraża to w słynnym wywiadzie, znanym jako „Raport o stanie wiary”. Warto wspomnieć, że Jan Paweł II, który sam trzykrotnie odprawiał egzorcyzmy, w 1999 roku podpisał „Nowy rytuał egzorcyzmów publicznych”, który w Polsce ukazał się w 2003 r. Jest tam Wstęp teologiczny napisany przez najwybitniejszych teologów i biblistów. Kwestia szatana, i opętania za jego sprawą ma charakter dogmatyczny i liturgiczny. Te kwestię Kościół traktuje z najwyższą powagą, nie życząc sobie, aby sprawę traktować lekko, kpić z niej, powątpiewać, czy nadużywać powierzchownie i prymitywnie np. do etykietowania ludzi przy użyciu tego pojęcia i faktu dogmatycznego.
- Czy wszystkie nasze złe występki to dzieło szatana?
- Grzech pierworodny to sprawa szatana. Człowiek upadł, bo kusił go diabeł. Jednak nie każde zło, nie każdy grzech, czy nasz błąd, jest ściśle i bezpośrednio związany z szatanem. Może być bardziej lub mniej związany, ale trzeba bardzo uważać, aby nie szafować religijnymi pojęciami. Nie nadużywać ich, jak to się zdarzało w historii każdej religii. Bo tego typu nadużycia są dziś wykorzystywane przeciw Kościołowi. Przykładem są procesy czarownic. Nadużyciem było też zabijanie w imię Boga, czy Kościoła. Nadużyciem jest też twierdzenie, że ateizm musi w sposób jednoznaczny prowadzić do zbrodni.
- Kim jest szatan? Jak przedstawia się go w Biblii?
- „Szatan” pochodzi od hebrajskiego słowa „satan”, co znaczy „przeciwnik”. Szatan jest, bowiem przeciwnikiem Boga, stworzeniem, które upadło dobrowolnie. Termin „szatan” używany jest zamiennie z pojęciem „diabeł” (z greckiego diabolos – oszczerca). W klasycznym języku greckim „diabolos” oznaczał bluźniercę, obłudnika, oskarżyciela, kusiciela lub pochlebcę. Tradycja chrześcijańska wskazuje na osobowy byt szatana czy diabła, który sprzeciwia się Bogu i Jego planom względem człowieka i świata. Szatan, diabeł, został stworzony jako dobry, lecz z wyboru stał się zły. Tu jest zawarta tajemnica wolności bytu stworzonego, który ma możliwość wyboru dobra lub zła. Szatan funkcjonuje zawsze w kontekście grzechu i zła. Duszpasterze, czy egzorcyści nie zajmują się szatanem, pod kątem jego domniemanych cech, których nie ma w Biblii, czy w Objawieniu. Zajmują się grzechem i przed tym chcą ludzi przestrzec. Szczególnie ważne są grzechy pychy i bałwochwalstwa, gdyż one są najbardziej destrukcyjne i ściśle związane z zagadnieniem zniewolenia demonicznego. Potocznie mówi się o opętaniu. Jednak tak naprawdę opętania zdarzają się bardzo rzadko. Lżejsze formy opętania to obsesje, dręczenia, nękania, przy czym często towarzyszą temu zaburzenia psychiczne. Nie należy sztucznie
2) tego oddzielać, ale rozróżniać.
- W jaki sposób działa szatan? Jakimi posługuje się narzędziami?
- Odpowiadając na to pytanie, trzeba jeszcze raz wspomnieć o tym charakterystycznym określeniu szatana jakim jest „diabeł” czyli „diabolos”. Oznacza – jak już mówiliśmy - oskarżyciela, niszczyciela, mąciciela, który rozbija wspólnotę ludzką, narodowe czy rodzinne więzy, niszczy przyjaźnie. To jego najbardziej charakterystyczna cecha. Ta nazwa uosabia wyjątkową wrogość złego ducha wobec każdego człowieka będącego w relacji z Bogiem. Jest to bodaj najgłębiej doprecyzowany w Biblii obraz szatana w całej jego ewolucji. Nazwa „diabeł” występuje 34 razy we wszystkich księgach Nowego Testamentu z wyjątkiem Ewangelii według św. Marka.Liczne nazwy szatana, które funkcjonują w Biblii pokazują sposoby jego działania.
- Czy są osoby bardziej od innych narażone na działanie szatana?
- Przede wszystkim te, które żyją w grzechu. Wrota szatanowi otwiera relatywizm moralny. Grzechem duchowym, w myśl Katechizmu Kościoła Katolickiego jest też okultyzm. Są cztery obszary okultyzmu: magia, spirytyzm, wróżbiarstwo, uzdrowicielstwo okultystyczne czy inaczej pseudomedycyna, których uprawianie może prowadzić do opętania lub innych zniewoleń duchowych.
- „Szatan” jako pojęcie kulturowe jest w zasadzie semantycznie puste. To jakieś zło, bliżej nieokreślone. Tymczasem opisany w Biblii diabeł to istota realna...
- Szatan jest osobą w tym sensie, że posiada rozum i wolę, lecz nie jest osobą w takim sensie jak my to rozumiemy. Nie posiada, bowiem cechy osobowej ostatecznej, czyli nie potrafi otworzyć się na miłość i dobro. Dlatego właśnie mówi się o nim jako o osobie zdeformowanej, skrzywionej. Posiadanie rozumu i wolnej woli powoduje, że może działać w sposób świadomy, zatem oszukiwać i szkodzić. Dąży świadomie do zniszczenia naszego istnienia w sposób fizykalny oraz duchowy.
- A jaki stosunek do szatana miał Jezus?
- Jezus
był pierwszym egzorcystą. W Biblii możemy przeczytać, że Jezus walczył o nasze
zbawienie, uzdrawiał i egzorcyzmował. Budził tym zgorszenie faryzeuszów i
uczonych w Piśmie św. Zarzucali Mu, że czyni to mocą złych duchów. Wiedzieli
jednak, że tylko Bóg ma moc, by uwolnić człowieka od działania złego ducha.
Chrystus przekazał swoim uczniom moc wyrzucania złych duchów. Katechizm
Kościoła Katolickiego wyjaśnia, że Kościół w egzorcyzmach działa nie we własnym
imieniu, ale „tylko w imieniu Boga albo Jezusa Chrystusa, któremu winny być
posłuszne wszystkie stworzenia, także diabeł i złe duchy”.
- Co rozumie się pod pojęciem „egzorcyzmów”?
- „Egzorcyzmy” to szczególna i typowa zarazem forma walki z szatanem. Pojęcie to ma swoje miejsce w liturgii Kościoła katolickiego. Egzorcyzm nie jest sakramentem, ale jest formą modlitwy. Należy do tzw. sakramentaliów. Są to znaki święte, przede wszystkim rozmaite błogosławieństwa. Egzorcyzm jest to więc zwykła praktyka Kościoła, ale czasem i niezwykłe doświadczenie. Często przekracza ramy liturgii i przypomina dramatyczną walkę o uwolnienie człowieka spod wpływów szatana, co może uczynić tylko Bóg.
- Podczas niedawno zakończonej na Jasnej Górze konferencji Międzynarodowego Stowarzyszenia ds. Uwalniania mówiono m. in., że rzeczywiste opętanie dotyczy niespełna 1 proc. osób, które trafiają do egzorcystów...
- Opętanie diabelskie jest skrajnym przypadkiem, ekstremalnym punktem pewnego spektrum – od pokusy do opętania. Szatan działa, bowiem zwyczajnie i nadzwyczajnie. Zwyczajne działanie szatana to kuszenie człowieka, dawanie propozycji do popełnienia grzechu. Kolejnym etapem, już po popełnieniu grzechu są różne formy zniewolenia. Najbardziej skrajnym etapem zniewolenia jest opętanie. Często nie zauważamy wcześniejszych etapów drogi do opętania, np. pokusy. Nie widzimy też często stanów pośrednich: opresji, obsesji, nękania. Czasem te stany splatają się z chorobą psychiczną. Dlatego Kościół jest otwarty na współpracę z psychiatrami. Część z nich współdziała z egzorcystami. Trzeba podkreślić, że nauka – o ile nie staje się irracjonalną ideologią - nie stawia tutaj żadnych ograniczeń. Ten, kto zajmuje się interpretacją tego typu zjawisk, nie powinien, więc kierować się światopoglądem. Powinien być ostrożny, powściągliwy, gdy chodzi o rzeczywistość duchową. Nauka wcale nie musi być materialistyczna. Mówiłem o tym ostatnio na ogólnopolskim zjeździe psychiatrów. Problem istnienia duchów, jako bytów bezcielesnych, jest problemem filozoficznym, a więc racjonalnym. Filozofia udowadnia istnienie duszy ludzkiej różnej od ciała, nieśmiertelnej i wolnej. Oznacza to otwartą drogę także do przyjęcia możliwości istnienia duchów. Nawet, jeżeli nauka mówi, że nie można udowodnić istnienia duchów, demonów, czy opętania, to przecież także nie można podważyć, obalić istnienia tych zjawisk. Nie potrzebujemy Dowodu, ale uznania Możliwości. To jest wtedy wystarczająco racjonalne. Istnienie duchów jako bytów bezcielesnych jest kwestią filozoficzną, natomiast teologia, czy demonologia mówi, jak ten duch wygląda. Prawdziwy naukowiec nie powinien swojego światopoglądu -redukującego często świat duchowy - przemycać do nauki. Wtedy jest bowiem zamknięty na dialog i powołując się jednostronnie na problematyczne badania, twierdzi zajadle, że egzorcyzm szkodzi. O wiele bardziej jednak szkodzi etykietka psychiatryczna,a zwłaszcza psychotropy, które niszczą mózg. Szczególnie, gdy nastąpi zła diagnoza, co nierzadko się zdarza.
- Na czym polegają egzorcyzmy? Dlaczego Kościół otacza je taką tajemnicą?
- Dążymy do tego, aby odmitologizować egzorcyzm. To nie jest żadna magia, lecz przede wszystkim modlitwa. Odprawiany przy tej okazji rytuał jest tylko pomocą dla działania Boga, który tutaj decyduje. Modlitwa może mieć formę rozkazującą, gdy zwracamy się do szatana, lecz także błagalną, gdy prosimy Boga, aby uwolnił daną osobę spod władzy szatana. Znaczną część tego rytuału, który jest 3)zwykłą księgą liturgiczną, wydaną u nas w 2003 r. i dostępną w katolickich księgarniach, stanowią modlitwy, psalmy, Ewangelia. Zadaniem egzorcysty jest pochylenie się z pokorą nad człowiekiem potrzebującym pomocy i wspólna z nim modlitwa o wyzwolenie spod władzy szatana. Egzorcyzm jest bardzo silnie związany ze spowiedzią. Spowiedź jest pierwszym egzorcyzmem. To odcięcie od korzeni zła. Egzorcyzm w takiej postaci nie może szkodzić. Mogą szkodzić natomiast działania wielu świeckich pseudoegzorcystów, którzy odwołują się do okultystycznych teorii i praktyk.
- Dziękuję za rozmowę.
Materiał nadesłał Sławek