niedziela, 1 lipca 2012

Reforma liturgii i pozycja celebransa przy ołtarzu

KTO NAJWAŻNIEJSZY JEST W NASZYM ŻYCIU
                      - PAN BÓG, CZY CZŁOWIEK?
To tylko ks. Andrzej Wypych pełniący obowiązki biskupa polonijnego w Chicago NAKAZUJE nam kochać kapłanów. Nic nie wspomniał o Panu Bogu.
W kościołach kapłani "celebrują " Mszę św. przy "ambonkach, przy których czytają lektorzy - raz po lewej a raz po prawej stronie Ołtarza a do Ołtarza podchodzą może tylko na 5 minut., bo nawet błogosławieństwa też udzielają przy "ambonkach.  Biskupi usunęli Tabernakula z głównego miejsca w kościele gdzieś na bok, lub do innego pomieszczenia a wkrótce usuną Ołtarz - stół ze środka bo te właściwe Ołtarze już dawno usunęli. Jak tak dalej będzie to niedługo masoni ich też usuną z kościoła i jak w przepowiedni - piekło będzie wybrukowane głowami kapłanów, bo sami usuwają sacrum ze świątyń na uciechę szatana. Czy proboszcz w kościele św. Priscilii w Chicago jest taki chory, czy taki leniwy, że po Kielich z Komunikantami posyła KOBIETĘ !!! Tam kobieta często wyręcza proboszcza w posłudze kapłańskiej, może dlatego, że za daleko Tabernakulum oddalił od centrum. Sam usadził się w centralnym punkcie kościoła niczym Bóg.
No i jak się czuje w miejscu Pana Boga proboszcz z kościoła św. Prisclii? Może i dobrze, bo nie chce rozmawiać o Chrystusie Królu. Gdy poszłam z prośbą do niego aby z nad Tabernakulum zdjął ten wizerunek - zwierzęcia, bo chociaż baranek, ale jest zwierzęciem. Prosiłam, aby zawiesił Chrystusa Króla, to on do mnie: "pani czymś pachnie". Ja na to: oczywiście, że pachnę, ale nie czymś a Kimś - Chrystusem Królem, a proboszcz każe mi się modlić do barana. Teraz to nawet na Krzyżu świętym przyczepiają barana a nie figurę Chrystusa. Nie mogę patrzeć jak kapłani po udzieleni Komunii św.  - SIADAJĄ  zmęczeni, zamiast klęczeć razem z ludźmi w dziękczynieniu Panu Bogu za nasze zbawienie.


Poniżej fragmenty bardzo ciekawego artykułu, w którym Ks. Uwe Michael Lang opisuje krótko historię odejścia od tradycyjnej postawy celebransa "tyłem do ludu", a przodem do Boga, do dominującej obecnie postawy "przodem do ludu", a TYŁEM DO BOGA ukrytego w Tabernakulum.
Zmiana postawy doprowadziła do tego, że Tabernakulum zaczęło "wędrować" po kościele i "opuściło" centralny punkt świątyni. Obecnie w wielu kościołach znajdziemy wolno stojące Tabernakulum, przypominające pozłacaną skrzynkę, na lewo albo na prawo od głównej osi kościoła, lub umieszczone w bocznej kaplicy. W centralnym punkcie znajdziemy bardzo często stół udający ołtarz oraz fotele i trony dla kapłanów. W ten sposób największa świętość Kościoła Katolickiego, Jezus Chrystus ukryty w Najświętszym Sakramencie, został zdetronizowany we własnych świątyniach, a Jego miejsce zajął człowiek. Jest to bardzo smutna rzeczywistość, z którą mamy na co dzień w wielu miejscach do czynienia.


źródło: http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2009/09/ks-lang-reforma-liturgii-i-pozycja.html
Ks. Uwe Michael Lang jest pochodzącym z Niemiec członkiem Oratorium św. Filipa Neri w Londynie. Ukończył teologię na Uniwersytecie w Wiedniu, obronił także doktorat z tej dyscypliny na Uniwersytecie w Oksfordzie. Aktualnie pracuje w Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów i pełni funkcję doradcy w Urzędzie Papieskich Celebracji Liturgicznych. Ks. Lang jest także autorem książki "Zwróceni ku Panu. Kierunek modlitwy liturgicznej", która ukazała się po raz pierwszy w 2004 r.

Posoborowa reforma obrządku łacińskiego Mszy św. w sposób istotny zmieniła kształt katolickiego kultu Bożego. Jedną z najbardziej zauważalnych zmian była budowa wolno stojących ołtarzy. Sprawowanie liturgii versus populum przyjęło się w całym Kościele Zachodnim a usytuowanie celebransa za ołtarzem w czasie Mszy św. zwróconego twarzą ku ludowi, poza nielicznymi wyjątkami, stało się obowiązującą praktyką. Owa jednolitość doprowadziła do powstania powszechnego nieporozumienia o rzekomym „odwróceniu się kapłana tyłem do wiernych” we Mszy św. wg obrządku Piusa V oraz „odwróceniu się kapłana przodem do wiernych" we Mszy wg Novus Ordo Pawła VI. Przyjęło się też powszechnie, że odprawianie Mszy św. „przodem do ludu” jest wymogiem, a nawet obowiązkiem nałożonym przepisami reformy liturgicznej wprowadzonej przez Sobór Watykański II.
Tymczasem właściwe dla sprawy soborowe i posoborowe dokumenty przedstawiają zgoła inny obraz. Konstytucja Soborowa o Liturgii Świętej Sacrosanctum Concilium nie mówi nic ani o sprawowaniu liturgii versus populum ani o stawianiu nowych ołtarzy. Tym bardziej zatem zaskakujące jest jak szybko "ołtarze versus populum" pojawiły się w katolickich kościołach na całym świecie. 
Sporządzona przez Consilium Instrukcja Inter Oecumenici o należytym wykonywaniu Konstytucji o Liturgii Świętej z 26 września 1964r. w rozdziale poświęconym wystrojowi nowych kościołów i ołtarzy (...) zezwala na sprawowanie Mszy twarzą do wiernych, lecz nie ustanawia go mocą ustawodawstwa. Jak w 1967r. słusznie zauważył Louis Bouyer: dokument nie stanowi żadnej sugestii jakoby Msza św. twarzą do ludu była zawsze pożądaną formą celebracji eucharystycznej.
(...)
Już w latach 60-tych ubiegłego wieku najsłynniejsi teologowie skrytykowali wielki tryumf sprawowania liturgii versus populum. Oprócz Jungmanna i Bouyera, Józef Ratzinger, ówczesny profesor teologii w Tübingen i peritus na Soborze, wygłosił wykład w Katholikentag z 1966 r. w Bambergu, który został przyjęty z dużym zainteresowaniem. Poczynione przezeń obserwacje nie straciły nic na aktualności:
Nie możemy już dłużej zaprzeczać, że przesada i odchylenia, które są równie denerwujące jak i niestosowne, wkradły się do liturgii. Czy zatem każda Msza św. musi być sprawowana przez kapłana zwróconego twarzą do ludu? Czy naprawdę patrzenie na twarz kapłana jest aż tak ważne? A może ku własnemu pożytkowi warto zastanowić się nad tym, że kapłan to też chrześcijanin, który ma wiele powodów, by zwrócić się twarzą ku Bogu wraz ze swoimi współwyznawcami i wyrecytować wraz z nimi Ojcze Nasz?
Niemiecki liturgista Balthazar Fischer przyznaje, że zwrócenie się celebransa ku ludowi w całej Mszy św. nigdy nie zostało oficjalnie wprowadzone ani też przepisane nowym ustawodawstwem liturgicznym. W posoborowych dokumentach zostało uznane zaledwie za możliwe. Zatem fakt, że sprawowanie liturgii versus populum stało się dominującą praktyką Kościoła Zachodniego pokazuje zdumiewający rozmiar do jakiego doszła „aktywna rola ludu w sprawowaniu Eucharystii”. Dla Fischera jest to rzeczywiście fundamentalny problem posoborowej reformy liturgicznej.
(...)
Kard. Ratzinger równie mocno nalega, by sprawowanie Eucharystii ( i modlitw chrześcijańskich w ogóle) obierało kierunek trynitarny i omawia kwestię właściwego sposobu przekazywania go w gestach liturgicznych. Rozmawiając z drugim człowiekiem, rzecz jasna, rozmawiamy twarzą w twarz. Analogicznie wszyscy zgromadzeni wierni, kapłan i lud, winni być zwróceni w tym samym kierunku — ku Bogu, któremu ofiarują modlitwy i składają ofiary we wspólnym akcie kultu Trójcy Przenajświętszej. Ratzinger ma rację protestując przeciwko błędnym wyobrażeniom, jakoby w tym przypadku celebrans był zwrócony „ku ołtarzowi”, „ku tabernakulum”, bądź nawet „ku ścianie”. [27] Popularny frazes jakoby kapłan „odwracał się tyłem do ludu” jest klasycznym przykładem błędnej teologii i topografii, bowiem Msza św. to nic innego jak wspólny akt kultu, w którym kapłan wraz z wiernymi, przedstawiający Kościół pielgrzymujący na ziemi, zwraca się ku transcendentnemu Bogu.

Reinhard Meßner zauważa, że rzecz nie polega na celebratio versus populum, lecz na kierunku modłów liturgii znanym w tradycji chrześcijańskiej jako „zwrot ku wschodowi”. [28]
Zatem twierdzę, iż wspólne ukierunkowanie kapłana i ludu ku Bogu w Trójcy Jedynemu w Eucharystii jest naturalną potrzebą zwrotu ku wschodowi. Poniższe rozdziały nt. wymiarów historycznego i teologicznego tradycyjnych obrzędów liturgicznych mają na celu ukazanie, że ich odrodzenie jest konieczne dla dobra współczesnego Kościoła. 
Króluj nam Chryste
Andrzej