Święty Aniele Stróżu,
który z Bożego nakazu czuwasz nade mną,
abym nie poniósł szkody na duszy i ciele,
bądź moim doradcą, abym nie zboczył z dobrej drogi życia,
pomóż mi powstać, gdy upadnę, dodawaj odwagi.
Proszę także, byś w porę podsuwał mi dobre myśli i pragnienia,
których spełnienie będzie się podobało Bogu
i przyniesie pożytek ludziom.
Gdybym jednak okazywał lekceważenie względem Ciebie
i Twoich starań o moje dobro,
wstrząśnij mną, stań mi na drodze, bądź przeszkodą dla mnie.
Proszę także, aby Twoja obecność była otuchą dla mnie,
gdy przyjdzie godzina osamotnienia i śmierci.
Czuwaj nade mną,
aż doprowadzisz mnie przed oblicze Ojca Niebieskiego.
Amen.
który z Bożego nakazu czuwasz nade mną,
abym nie poniósł szkody na duszy i ciele,
bądź moim doradcą, abym nie zboczył z dobrej drogi życia,
pomóż mi powstać, gdy upadnę, dodawaj odwagi.
Proszę także, byś w porę podsuwał mi dobre myśli i pragnienia,
których spełnienie będzie się podobało Bogu
i przyniesie pożytek ludziom.
Gdybym jednak okazywał lekceważenie względem Ciebie
i Twoich starań o moje dobro,
wstrząśnij mną, stań mi na drodze, bądź przeszkodą dla mnie.
Proszę także, aby Twoja obecność była otuchą dla mnie,
gdy przyjdzie godzina osamotnienia i śmierci.
Czuwaj nade mną,
aż doprowadzisz mnie przed oblicze Ojca Niebieskiego.
Amen.
Modlitwa pochodzi z „Modlitewnika Czcicieli Ojca Pio”.
W liście do Anity, św. O. Pio tak pisał o powinnościach względem jej Anioła Stróża:
„Nie kładź
się nigdy spać, zanim nie zrobisz rachunku sumienia, zastanawiając się, jak
przeszedł dzień, zanim nie skierujesz wszystkich myśli do Boga.
Następnie
ofiaruj swój odpoczynek na chwałę Jego Boskiego Majestatu. Nie zapominaj też nigdy o Aniele
Stróżu, który zawsze jest z tobą i
nigdy cię nie opuszcza, choćbyś nie wiadomo, co czynił. Jakże wręcz
niewypowiedziana jest dobroć tego naprawdę dobrego Anioła!
Ileż to razy on płakał z mego powodu, gdyż nie chciałem słuchać jego wskazań,
które przecież były wyrazem woli Bożej! Niech ten najwierniejszy przyjaciel,
wyzwoli nas i uchroni od dalszych niewierności! (Ep II, s. 277).
O Anito, dobry Anioł
Stróż zawsze czuwa nad tobą, niech będzie twoim wodzem i przewodnikiem
[w czasie wędrówki] po trudnych ścieżkach życia. Niech on cię strzeże, byś żyła
w łasce Jezusa, niech cię wspiera i otacza taką opieką, byś nie uraziła swej
nogi o kamień. Niech rozciągnie swoje skrzydła i nimi cię obejmie chroniąc
przed zakusami świata, szatana i ciała.
Miej wielkie
nabożeństwo do tego tak dobroczynnego Anioła.
Jakże podnosi nas na duchu ta myśl, że on jest blisko nas, jest duchem, który
towarzyszy nam od kołyski do grobu, nie opuszcza nas ani na chwilę; nie
opuszcza nas nawet wtedy, gdy ośmielimy się grzeszyć. Ten niebiański duch niech
cię prowadzi, wspiera jak dobry przyjaciel, jak brat. Jeszcze bardziej podnosi
nas na duchu myśl, że ten Anioł modli się
nieustannie za nami, ofiaruje Bogu wszystkie nasze dobre czyny, jakie spełniamy,
nasze myśli, nasze pragnienia – jeśli tylko one są czyste.
Proszę cię
na wszystko: nie zapominaj nigdy o tym
niewidzialnym towarzyszu, który jest zawsze obecny, zawsze gotów nas wysłuchać,
więcej, gotów zawsze nas pocieszyć. O rozkoszna intymności, o jakże
błogosławione jest jego towarzystwo! O, gdybyśmy tak mogli to pojąć!
Miej zawsze
przed oczyma swego umysłu tego dobrego Anioła,
często przypominaj sobie i uświadamiaj jego
obecność, dziękuj mu i módl się do niego, trzymaj się też jego towarzystwa.
Otwórz przed nim [swe serce] i powierzaj mu swoje cierpienia.
Lękaj się, by czasem nie obrazić jego czystego spojrzenia. Pamiętaj o tym i
zachowaj w swej świadomości [to przekonanie]. Jakże on jest delikatny i
wrażliwy! Zwracaj się do niego w chwilach utrapienia i dziękuj za wyjednane
łaski.
Nie mów
nigdy, że jesteś sama w walce z naszymi nieprzyjaciółmi; nie mów też nigdy, że
nie ma takiej duszy, przed którą mogłabyś się otworzyć i powierzyć swoje
troski. Byłaby to wielka obraza dla tego posłańca nieba (Ep III, ss. 82-83).
Pamiętaj zawsze o
tym, że on jest wciąż potężny w walce z szatanem i jego poplecznikami; jego
miłość [do ciebie] nie ulega pomniejszeniu. On nigdy nie przestanie cię bronić.
Dlatego też niech twoim zwyczajem będzie stałe myślenie o nim. Jakże blisko nas
jest ten niebieski duch. Ani na moment nie opuszcza nas od kołyski do grobu,
kieruje nami i wspiera jak dobry przyjaciel, jak brat. On zawsze nas pociesza –
zwłaszcza w chwilach smutnych i trudnych [...].
Wzywaj przeto
często [pomocy] Anioła Stróża i powtarzaj
często tę piękną modlitwę: „Aniele Boży,
stróżu mój, twej opiece zostałem powierzony przez Ojca niebieskiego,
wyjednaj mi światło [na drogi życia], strzeż mnie, kieruj mną teraz i zawsze”.
Jakaż to będzie radość i pociecha dla ciebie, gdy w chwili śmierci zobaczy
twoja dusza tego tak dobrego anioła, który ci towarzyszył w ciągu całego
ziemskiego życia, który ci okazał tyle macierzyńskiej troski! Oby ta słodka
myśl wzbudziła w tobie więcej uczucia miłości w przyjmowaniu krzyża Jezusa, bo
tego samego chce twój dobry Anioł. Pragnienie oglądania twego nieodłącznego
przez całe życie towarzysza niech rozpali w tobie taką miłość, która by była
zdolna obudzić pragnienie rychłego rozstania się z tym życiem.
O, jakże
święta i zbawienna jest myśl [pragnienie] oglądania tego tak dobrego naszego
Anioła [Stróża]! Ona sama winna by doprowadzić do tego, byśmy się wznieśli
ponad czas i poza to mroczne więzienie [ciała], z którym tak jesteśmy związani.
Ku czemu jednak zdąża moja myśl? Niestety, ileż to razy byłem powodem, że ten
dobry anioł płakał nade mną? Ileż razy nie przeżywałem żadnego lęku z powodu
jakiejś obrazy jego czystego spojrzenia? O, jakże on jest delikatny i wrażliwy!
Ileż razy nie zachowałem szacunku i czci dla hojnej, więcej niż macierzyńska
troski tego Anioła? I co więcej, ta myśl choć obecnie zawstydza mnie, budzi
wstręt i odrazę, to moja ślepota jest tak wielka, że nawet nie czuję bólu z
tego powodu. I co gorsze jeszcze: ten tak drogi aniołek [mimo mojej postawy]
jako przyjaciel, jak bliski krewny. I mimo, że stwierdzam i uznaję za prawdę,
mój Anioł [Stróż] nie obraża się. O, jakże
on jest drogi, jakże jest dobry! (Ep II, ss. 403-405).
Źródło: Gracjan Franciszek Majka OFMCap:
‘Wybrane myśli o. Pio na każdy dzień’, Wydawnictwo M, Kraków 2005; list
na 2.X. str. 146-148.