Nadesłał Sławek
Tak mnie uczyli
przedwojenni salezjanie”. Usłyszeć od doświadczonego świeckiego człowieka takie
słowa, w przeddzień uroczystości Corpus Domini, to radość dla kapłana,
salezjanina.
Stare przedsoborowe książeczki do nabożeństwa
to skarb nie do przecenienia! Znajdujemy w nich mądre pieśni eucharystyczne,
pieśni na Komunię. Teksty pełne wiary, miłości, czci, pokory, uszanowania,
zachwytu, podziwu wobec tajemnicy rzeczywistej obecności Pana Jezusa w Najświętszym
Sakramencie. Głęboka teologia, pobożność, mistyka. Pieśni te uczą nas
szlachetnych królewskich(!) zachowań wobec Pana Jezusa utajonego w Hostii –
nade wszystko postawy klęczącej. Ewangelia najwyższego szacunku dla Pana
Jezusa!
Polska ma tysiącletnią tradycję pobożności
eucharystycznej. Polacy przez tysiąc lat klękali przyjmując do serca Komunię
Świętą – Dar Największy! Nikt z poważnych ludzi Kościoła nie kwestionował tej
oczywistej postawy. Nikt z poważnych ludzi Kościoła nie wprowadzał w Kościele niepokoju
i zamieszania w tej kwestii.
Katolik szanuje i naśladuje najpiękniejsze i
najdoskonalsze formy oddawania czci Panu Jezusowi. Niepokojące są dziwnie
intensywne współczesne tendencje do wyeliminowania postawy klęczącej. Aż
dziwne, że te tendencje spotkały się ze skwapliwą akceptacją wielu. Nasuwają
się tutaj słowa św. Pawła:
„Miror
quod tam cito transferimini ab eo, qui vos vocavit in gratia Christi, in aliud
evangelium; quod non est aliud, nisi sunt aliqui, qui vos conturbant et volunt
convertere evangelium Christi”.
„Nadziwić
się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie
przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś
ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię
Chrystusową” (Ga 1,6-7).
Powiedzmy wprost – pomylone przekonywanie
katolików o rzekomej wyższości postawy stojącej można określić krótko:
heretyckie wydmuszki! Komunia Święta w postawie stojącej i Komunia przyjmowana
na rękę to doskonały fundament i pożywka dla pychy i ateizmu. Słyszałem głosy
zdeformowanej służby liturgicznej – na zwróconą uwagę, że przed Panem Jezusem
utajonym w Najświętszym Sakramencie należy uklęknąć, padły bezczelne
odpowiedzi: „Nie muszę!”, „A ja słyszałem inaczej!”. Tak odzywa się do
katolickiego kapłana młodzież, która pełni służbę przy ołtarzu. Bez komentarza.
Duszpasterstwo? Czy raczej: antyduszpasterstwo? Kto stanie w obronie czci Pana
Jezusa?
„Nieważne są zewnętrzne gesty, ważne co masz
w sercu”. Bezczelnym kłamstwem jest nagłaśnianie takich błędnych poglądów, nie
uwzględniających jedności duchowo-cielesnej człowieka. Tak na temat pisał kard.
Joseph Ratzinger – realistycznie i jasno:
„Tam, gdzie ktoś próbuje ograniczyć adorację
do sfery czysto duchowej, nie ucieleśniając jej, tam akt adoracji gaśnie, bo
czysta duchowość nie odpowiada istocie człowieka. Adoracja jest jednym z tych
zasadniczych aktów, które dotyczą całego człowieka. Stąd w obecności Boga
żywego nie wolno porzucić gestu ugięcia kolan” (Kard. J. Ratzinger, Duch
liturgii).
Cóż nam po wielkich, gorliwych,
błyskotliwych, dynamicznych i pobożnych przemówieniach na temat Najświętszego
Sakramentu, jeśli ich konkluzją nie jest wyraźna zachęta i wezwanie do ugięcia
kolan – do klękania na dwa kolana – przed Panem Jezusem utajonym w białej
milczącej Hostii?
Stare przedsoborowe książeczki do
nabożeństwa to skarb nie do przecenienia! Znajdujemy w nich mądre pieśni
eucharystyczne, pieśni na Komunię. Teksty pełne wiary, miłości, czci, pokory,
uszanowania, zachwytu, podziwu wobec tajemnicy rzeczywistej obecności Pana
Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Głęboka teologia, pobożność, mistyka. Pieśni
te uczą nas szlachetnych królewskich(!) zachowań wobec Pana Jezusa utajonego w
Hostii – nade wszystko postawy klęczącej. Ewangelia najwyższego szacunku dla
Pana Jezusa!
„Zróbcie mu miejsce,
Pan idzie z nieba,
Pod przymiotami
ukryty chleba! (…)
Otocz Go wkoło,
rzeszo wybrana,
Przed Twoim Bogiem
zginaj kolana!”.
„O milcząca Hostio
biała
Na kolanach wielbię
Cię,
Tyś tak nikła, taka
mała,
A w tym cieniu kryje
się
Ten, co rządzi całym
światem,
Bóg wszechświata,
Stwórca nasz,
Przed którego
majestatem,
Aniołowie kryją
twarz”.
„Upadnij na kolana,
Ludu czcią przejęty,
Uwielbiaj swego Pana:
Święty, Święty,
Święty!”.
Nasz Papież Benedykt XVI tak mówił w
uroczystość Bożego Ciała w 2008 roku w Rzymie:
„Uklęknięcie przed Eucharystią jest
wyznaniem wolności: kto skłania się przed Chrystusem nie może i nie musi korzyć
się przed żadną władzą ziemską, jakkolwiek silna by ona była. My,
chrześcijanie, klękamy tylko przed Najświętszym Sakramentem, gdyż wiemy i
wierzymy, że w nim jest obecny jedyny prawdziwy Bóg, który stworzył świat i
ukochał go do tego stopnia, że dał swego Jednorodzonego Syna (por. J 3, 16)”
(Benedykt XVI, Homilia, Corpus Domini, 22.05.2008).
Wierzący to rozumie. Klęka na dwa kolana.
A tak mówiłem o Eucharystii dnia 18 sierpnia
2011 roku. Te słowa padły w miejscu strategicznym, w duchowej Stolicy Polski –
ze szczytu jasnogórskiego:
KRÓLUJ NAM CHRYSTE ! ! !